Firmus Piett Firmus Piett
35
BLOG

To jest naprawdę brutalna kampania

Firmus Piett Firmus Piett Polityka Obserwuj notkę 2

Dziś opublikowano „list otwarty rodzin ofiar katastrofy”, w którym pogrążeni w żalu bliscy zabitych pod Smoleńskiem proszą między innymi o to by „nie wykorzystywać tej tragedii do celów politycznych”. Treść tego listu jest dość ostra i jednoznacznie potępiająca tych, którzy ów dramat „wykorzystują”. Jego autorzy piszą między innymi: „Jesteśmy głęboko zasmuceni nieustającymi próbami wykorzystywania tragedii naszych rodzin do celów politycznych i medialnych(...) .Zwracamy się z prośbą do polityków i dziennikarzy: nie wykorzystujcie smoleńskiej tragedii do realizacji politycznych celów. Nie zawłaszczajcie wciąż świeżego bólu po śmierci naszych najbliższych(...). Wszystkie sensacyjne i przedwczesne spekulacje na temat katastrofy uderzają w nasze uczucia i odbierają równowagę psychiczną, którą z wielkim trudem staramy się odzyskać.”

Po przeczytaniu tego listu zacząłem się od razu zastanawiać, kogo mają na myśli jego pogrążeni w żalu twórcy. Któż ich zdaniem wykorzystuje tę wielką tragedię dla swoich małych politycznych celów i haniebnej, pełnej cynizmu gry?
 
I od razu sobie odpowiedziałem: Każdy, kto uczciwie obserwuje tę kampanię, wie, że nie może to być nikt z PiS ani jarosław Kaczyński.  Działacze Prawa i Sprawiedliwości ani nie zmuszają nikogo do przeżywanie tej żałoby, ani też nie posługują się ofiarami jako wymówką do usprawiedliwiania kierunku własnych działań. W bardzo skromnej, oszczędnej w środkach wyrazu akcjii wyborczej Jarosława Kaczyńskiego pojawiły się zaledwie dwa bezpośrednie odniesienia do katastrofy – pierwsze w liście do wyborców, drugie w przesłaniu do Rosjan. Nikt nikogo smoleńskim dramatem nie szantażuje, politycy nie sa cenzurowani, a i smutku, poza należnym szacunkiem (a pamiętać należy że Jarosław Kaczyński także jest bliskim ofiar) też nikt nie próbuje wzbudzać. Kampania jest stonowana, nikt z PiS nawet nie próbował atakować Bronisława Komorowskiego.
 
O co więc chodzi? Z jednej strony trudno się o tym pisze, bo ów list napisały rodziny części ofiar katastrofy, które oczywiście mają pełne prawo do złości, goryczy i odczuwania żałoby tak jak im się podoba. Z drugiej jednak, całe frazy skierowanego do mediów przesłania wyglądają jak wersy przeniesione żywcem z codziennych artykułów Gazety Wyborczej, wprost powielajce stawiane tam od tygodni tezy i serwujące identyczne jak dziennik z Czerskiej wnioski. Wątpliwości sprawiły, że postanowiłem sprawdzić któż taki, z imienia i nazwiska się pod tym listem podpisał (choć pierwotnie, gdy usłyszałem o tym liście, z szacunku do ofiar nie miałem takiego zamiaru). Okazało się, że - z całym respektem – są to wyłącznie rodziny działaczy Platformy Obywatelskiej, ludzie skupieni w szeroko rozumianym środowisku „rządowo-postępowym”, bliscy wojskowych i załogi samolotu. W sumie 19 z 96 rodzin.
 
Czy to przypadek? Jak by to brutalnie nie zabrzmiało, moim zdaniem absolutnie nie. Na kpinę zakrawa fakt, iż ludzie ze środowisk – trzeba to w końcu powiedzieć wprost: naprawdę wykorzystujących tę tragedię do swoich brudnych celów kampanijnych, w imieniu wszystkich rodzin tragicznie zmarłych ofiar propagują  żałosną politagitkę cyngli z Czerskiej i jej politycznych protegowanych. Być może podpisujące rodziny nawet nie były do końca świadome, co im do sygnowania podsunięto, efekt jest jednak wstrząsająco żenujący, co więcej dzielący społeczeństwo w stopniu nieporównanie większym niż najostrzejsze nawet przemówienia Jarosława Kaczyńskiego. List którego prawdziwie polityczne umocowanie wznosi go na himalaje obłudy pokazuje, że jedynym środowiskiem w Polsce, które tak naprawdę nie szanuje żadnych świętości, jest właśnie środowisko Gazety Wyborczej. Zaczęli od mącenia przy Wawelu, potem próbowali winą za wypadek obarczyć nieżyjącego prezydenta, teraz do swojej arcybrudnej, śmierdzącej, podłej gry starają się włączyć rodziny ofiar. Jeśli to nie jest wykorzystywaniem tragedii do celów politycznych, to co nim na Boga jest?
 
Może w tym nazbyt emocjonalnym wpisie jestem nieskładny i niezrozumiały, ale szlag mnie trafia, kiedy kolejny dzień z rzędu obserwuję jak ci którzy naprawdę mącą, szczują, dzielą, szkalują, ośmieszają, wykorzystują, z ustami pełnymi frazesów o „miłości”, „kulturze”, „szacunku” i „standardach”, po raz kolejny przekraczają akceptowalne granice podłości i fałszu.
 
Mam nadzieję, że tym razem naród nie da się tak łatwo zbałamucić, bo to co w tej sprawie robi zarówno Gazeta Wyborcza jak i związany z nią salon, jest czymś co w historii politycznej Polski nie miało precedensu. Takiego szargania świętości, manipulowania, tylu bezczelnych kłamstw nie było jeszcze w Polsce nigdy.

Jestem miłośnikiem logiki. Dzisiejsze jej powszechne lekceważenie, powoduje u mnie wyraźny ból głowy.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka