Sztab marszałka Komorowskiego zaprezentował dziś dwa nowe "internetowe spoty" wyborcze, których celem jest ostateczna demaskacja "fałszywej przemiany" Jarosława Kaczyńskiego. Zadanie to jest moim zdaniem niewykonalne, bowiem filmiki te zamiast skłonić niezdecydowanych wyborców do oddania głosu na Komorowskiego, nie mówiąc już nawet o zasianiu ziarna niepewności w głowach zwolenników kandydata PiS, w mojej ocenie mogą wywołać jedynie uśmiech politowania i zniesmaczenie prymitiwizmem twórców.
Przedstawione w owych produkcjach materiały z udziałem Kaczyńskiego, zostały sklecone dość pospiesznie, niektóre nagrania pochodzą nawet z wypowiedzi sprzed bodaj kilkunastu lat (co tylko potęguje wrażenie beznadziejnej nieudolności). Najważniejsza cecha która je wszystkie łączy, to fakt iż zostały one dość siermiężnie zmontowane (jak w Dzienniku TV), prostacko wyrwane z kontekstu, i mimo że mają pokazywać "agresywną" stronę Kaczyńskiego, raczej rozbawiają niż straszą. Dodatkowo jeśli je zestawić z aktualnymi głosami "budowniczych zgody", między innymi o patroszeniu i sprzedaży skór, o wojnie domowej, o wymieraniu, nekrofilii, to Kaczor wychodzi na polityka jeszcze łagodniejszego niż jest w rzeczywistości. Nad wszystkim góruje niesamowita, obezwładniająca wręcz bezczelność. W produkcjach pokazano na przykład fragment filmiku, w którym kandydat PiS ogłasza, iż "podejmie walkę na noże". Jest to o tyle zaskakujące, iż każdy kto ma dobrą pamięć wie, kto naprawdę chciał dożynać watahy, i któż taki ową "bitwę na noże" próbował zainicjować.
Ostatnie działania sztabu PO pokazują, iż partia ta po kilku latach złudnego poczucia że nikt i nic nie jest w stanie zagrozić jej hegemonii, zaczyna sobie zdawać sprawę z faktu, iż dotychczasowy wspierany przez media blitzkrieg przerodził się w wyczerpującą i nie rokującą dobrze wojnę pozycyjną, niektóre siły znalazły się nawet w panicznym odwrocie. Jeszcze te wybory, być może z rozpędu uda się im wygrać, ale przy tak szybkim tempie wyczerpywania rezerw i postępującej zgniliźnie, kolejna walka może oznaczać całkowitą klęskę. Co prawda partia próbuje się ratować, zresztą często metodami niedemokratycznymi - choćby ostatnie rozbijanie wieców opozycji, ale to tylko eksponuje jej słabość.
I jeszcze ta informacja, że polski MSZ poprosił Hillary Clinton aby nie odwiedzała grobu Lecha Kaczyńskiego... Oni naprawdę muszą już tonąć (bo jeśli takie świństwo robią tylko z czystej złośliwości, to oznacza, że są gorszymi łobuzami niż nawet ja przypuszczałem).
Jestem miłośnikiem logiki. Dzisiejsze jej powszechne lekceważenie, powoduje u mnie wyraźny ból głowy.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka