Znoszenie od ponad 8 miesięcy, władzy tego najbardziej leniwego, głupiego i irytującego rządu w historii Polski, jest jeszcze większym wyzwaniem dla człowieka niż to o czym mówi oberfuhrer PO Donek Tusk. Ale nie tylko nerwowym, także i biologicznym. Kiedy obserwuję „działania” tej bezideowej, wyjątkowo cwanej hołoty spod znaku chytrego lumpenlesera z Pomorza, które ograniczają się wyłącznie do prostackich ataków na prezydenta i wygłaszania nic nie znaczących frazesów na inne, wyłącznie zastępcze tematy, to prócz zdenerwowania najczęściej dostaję czkawki, często biegunki albo męczących torsji.
Tak panie premierze, pan cierpi bo jako premier musi brać pod uwagę wolę legalnie wybranego prezydenta, a ja cierpię bo ktoś taki mierny jak pan, od tylu miesięcy rządzi nieudolnie Polską.
Jestem miłośnikiem logiki. Dzisiejsze jej powszechne lekceważenie, powoduje u mnie wyraźny ból głowy.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka