Firmus Piett Firmus Piett
41
BLOG

Jak wygrać wybory? Dać dzieciom prawo głosu.

Firmus Piett Firmus Piett Polityka Obserwuj notkę 8

Jak wygrywać wybory w sytuacji kiedy, rozsądnym i obeznanym politycznie dojrzałym wyborcom nie mamy nic poważnego do zaoferowania, co najwyżej potrafimy poświecić trochę błyskotkami i kusić frazesami oraz ogólnikami, a mimo to nie dają się oni dostatecznie przekonać? Już wiadomo. Europejska lewica coraz głośniej zaczyna mówić o nadaniu praw wyborczych dzieciom.

 

Wydawać by się mogło że chodzi tu o historyczny przełom w myśleniu, poszerzanie zakresu demokracji i swobód obywatelskich, o dopuszczenie do głosu tych młodych, którzy dotychczas tak jak ryby mówić i decydować nie mogli. „Należy zlikwidować ostatnią nierówność w prawie wyborczym” głosi Renate Schmidt z SPD. Padają ważkie argumenty ekonomiczne: „Obecne pokolenia już teraz żyją na koszt swych wnuków” przypomina socjolog niemiecki Kurt-Peter Merk, dowodząc że nowe generacje powinny mieć prawo decydować o tym czy chcą bezczynnie patrzeć jak ich rodzice zaciągają kredyty, które one kiedy dorosną same będą musiały spłacać. Na pierwszy rzut oka brzmi to dosyć rozsądnie. Prawa człowieka, wolność, odpowiedzialność... Pięknie.

 

A jaka jest rzeczywistość?  Moim zdaniem chodzi tu o wyłącznie jedną, prostą sprawę: Władzę. Wszelkiej maści lewactwo jest świadome tego że młodymi ludźmi jest niesłychanie łatwo manipulować. Wystarczy kilka banałów o wolności, luźny strój nowoczesna fryzura a kilka milionów głosów od naiwnych dzieci gwarantowane. Jakie są współczesne młode pokolenia widać aż nadto wyraźnie. Większość moich „znajomych” w wieku 25-30 lat to bezmyślne roboty kierujące się wyłącznie rządzą zysku, przyjemności oraz prostym bezideowym pędem do zaspokajania potrzeb fizycznych i seksualnych. Intelektualnie rozbudzeni to wśród nich bardzo wąski margines, przez resztę uważany za dziwadła... A skoro tak jest wśród „młodszych” dorosłych, to co dopiero wśród dzieci i młodzieży...

 

 Nie napawa to wszystko optymizmem. Widać wyraźnie że najlepszym programem europejskiej lewicy na rządzenie, nie są reformy, jakieś wielkie projekty czy skomplikowane działania. Ich jedynym pomysłem jest marketing i pusta propaganda. Lewacy nie mają już nawet ochoty zabiegać o głosy poirytowanych dorosłych, chcą się jedynie ograniczyć do bajerowania, PR-u, naiwnego marketingu...

Jestem miłośnikiem logiki. Dzisiejsze jej powszechne lekceważenie, powoduje u mnie wyraźny ból głowy.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Polityka