Już wiemy kto tak naprawdę stoi za „aferą sopocką” i działaniami prezydenta Karnowskiego. Oświecił nas w dzisiejszym poranku radia TOK FM sam nieoceniony Adam Szostkiewicz. Otóż inspiratorem całej tej marnej i nikczemnej prowokacji jest oczywiście PiS w osobie swojego pomorskiego lidera, Jacka Kurskiego. Zdaniem redaktora Polityki widać że „cała sprawa ma wyraźne implikacje polityczne”, a do skazania prezydenta Sopotu najpewniej nie dojdzie gdyż nie ma za bardzo podstaw prawnych. Zdaniem Szostkiewicza ujawniona taśma nie jest wystarczającym dowodem w sprawie, zwłaszcza że nie do końca wiemy jak było... A „może Karnowski chciał tylko kupić” a nie wymusić owe mieszkania od swojego gościa biznesmena, a wszyscy go opatrznie rozumieją, zwłaszcza że przecież była to niemoralna nagonka reżyserowana przez zatwardziałego bulteriera PiS...
Zastanawiam się jakie mogą być wyżyny głupoty i ekstrema zatracenia kontaktu z rzeczywistością? Skąd u ludzi typu Szostkiewicz bierze się ta histeryczna wręcz nieufność do wszystkiego co nawet w najmniejszym stopniu może podważać pozycję własnych autorytetów? Przecież ludzie ciekawi świata chcą znać prawdę i inne niż własne punkty widzenia, a jasne dowody (a tak jest w przypadku tej afery) powinny przynajmniej wzbudzać wątpliwości... Tymczasem mamy do czynienia z odrzuceniem wszystkiego co jest „nie po naszej myśli”. Ludzie, którzy kreują się na intelektualistów publicznie gardzą wiedzą, panicznie i ostentacyjnie się przed nią bronią, tupiąc czasem przy tym niemiłosiernie, kreując się jednocześnie na wielkich myślicieli. Czy to oznaka nowego intelektualizmu, opierającego się nie na gruntownych, zbadanych informacjach a na „wyobrażeniach o wiedzy”, albo „wiedzy życzeniowej”?
Jestem miłośnikiem logiki. Dzisiejsze jej powszechne lekceważenie, powoduje u mnie wyraźny ból głowy.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka