adamkonrad adamkonrad
44
BLOG

Leczenie z miłości do ojczyzny - Polska na drodze do powszechneg

adamkonrad adamkonrad Polityka Obserwuj notkę 10

Liczni pomyleńcy od dłuższego czasu wymyślają jaką drogą poprowadzić narody Europy do krainy powszechnej szczęśliwości - do Euroutopii. Cele mają szczytne, nie wnikając w szczegóły zamierzają uszczęśliwić wszystkich i wszystko. Pod wieloma względami przypominają komunistów z 19 i 20 wieku - bardzo podobne proponują rozwiązania i bardzo podobnie określają swoich wrogów. I podobnie jak komuniści wyprowadzą wszystkich na manowce. Tym bardziej, że są w posiadaniu znacznie słabszego potencjału intelektualnego od swych poprzedników.

Podobnie jak onegdaj komuniści twierdzą, że to co budują jest koniecznością historyczną a światopogląd swój coraz śmielej nazywają naukowym.

Jednym z priorytetów euroutopistów jest stworzenie nowego obywatela europejskiego - globoczłowieka, na wzór nowego człowieka potrzebnego niegdyś do budowy komunizmu. Żeby potem nie było, że system dobry tylko ludzie nie anioły. Będzie to bardzo okrojony człowiek, nie podejmujący trudu myślenia na liczne tematy, które będą nowoczesnym - „naukowym" tabu. W zamian za oddanie szeregu wolności ducha otrzyma szerszą niż dotychczas wolność ciała i gwarancje socjalne.

Jak tworzy się globoczłowieka? Trzeba mu wmówić, że był dotychczas zniewalany i upadlany, tak by uwierzył, że nadeszli wreszcie prawdziwi wyzwoliciele. I zapomni ile to już razy jego przodkowie byli oszukiwani za pomocą podobnych sztuczek. I nie zauważy, że jako znak przynależności do globoludzi otrzymał osobiste kajdanki.  Dlatego zawsze takie nowinki najłatwiej przełykają ci, którzy faktycznie czy też przez urojenie czują się pokrzywdzeni.

Aby zrobić miejsce na nowo określane wartości i autorytety trzeba w globoczłowieku zanegować stare. Dlatego naturalnym wrogiem tak ich jak i komunistów jest religia. Euroutopiści uznali zresztą chyba wszelkie systemy wartości za wrogie (poza swoim - taka malutka wewnętrzna sprzeczność) uznając i propagując pogląd, że właśnie one odpowiadają za wszelkie nieszczęścia ludzkości. Argumentują mniej więcej tak - ludzie się zabijali bo w coś wierzyli (religia, komunizm, ojczyzna, królowa, wolność - podkreśl właściwe) więc „naukowo" do sprawy podchodząc, dochodzimy do odkrywczego stwierdzenia, że naczelnym mordercą jest wiara w „coś". Jeżeli ludzie wyzbędą się „wiar" skończą się ich nieszczęścia. Jest to oczywiście wniosek, do którego może dojść tylko ktoś nie wierzący (ach znów ta wiara) w wybór i odpowiedzialność jednostek - znów piękna analogia z komunistami. I w to, że mordercy zazwyczaj zabijają dla osobistego zysku a nie jakiś ideologii.

Bezsprzecznie oprócz religii i tradycyjnych systemów wartości wrogiem euroutopistów musi być patriotyzm. Nie dajcie się zwieść, nawet jeśli dziś jeszcze, aby nie odstraszać klientów, czasami przyjmują retorykę miłości do ojczyzny to docelowo jako „naukowo nienowoczesna" jest na liście zjawisk do kasacji. Miłość obywateli do krajów członkowskich na pewno nie ułatwia budowy superpaństwa Europy. Trzeba więc globoludziom udowodnić jak złe były ich ojczyzny, za ile to wojen i nieprawości odpowiadają, i jako „naukowe" rozwiązanie „dylematu serca" przedstawić Europę.

I tu w przypadku Polski natrafiamy na problem. Polacy, doceniając zwykle „narodowe przywary" dość pozytywnie oceniali do niedawna swoją Ojczyznę, uważając, że w porównaniu do sąsiadów stosunkowo rzadko niosła w świat wojnę, zbudowała najwcześniej w Europie demokrację, była ostoją dla prześladowanych z całego świata, nie mordowała królów, nie paliła czarownic a jej obywatele byli przywiązani do wolności. Uważali również, że mało kto jak oni kocha swój kraj i walczy o jego niezależność nawet ze zdecydowanie przeważającymi siłami.

Oczywiście, że prezentowany portret polaka był idealizacją, nie zmienia to jednak faktu, że jego obecność czyniła tych co mu zawierzali lepszymi, tolerancyjnymi ludźmi, którzy swojego serca nie oddawali za kawałek kiełbasy. No i zwiększał ich przywiązanie do Ojczyzny.

Polska po zaborach i zależności sowieckiej wyszła bardzo osłabiona, tak moralnie jak finansowo. Wydawać więc by się mogło, że celowe jest rozbudzanie przekonania Polaków o ich wartości, by patrząc się na dobrobyt i „światowość" zachodniej Europy nie czuli się zbyt „zahukani", tylko z wiarą we własne siły i życie zaczęli, w sprzyjających warunkach, odbudowywać kulturę materialną i duchową narodu.

Widać nie wszyscy tak sądzili.

Naraz całkiem spora grupa „intelektualnych elit" uznała, że Polacy mają za dobre samopoczucie i trzeba im trochę w obrazie ich samych namącić. Że Polska na gwałt potrzebuje Katharsis. I zaczęło się. Dowiedzieliśmy się, że nasi przodkowie byli nie dzielni i szlachetni ale głupi, przez co ginęli w powstaniach, że opowiadania o naszej tolerancji to mit bo nienawidzimy Żydów i przykładaliśmy rękę do Holokaustu, że jesteśmy leniwi i głupi, i że teraz, zanim staniemy na nogi jesteśmy winni coś wypędzonym Niemcom, Żydom i zapewne jeszcze w przyszłości poznamy kolejne ofiary naszych złodziejskich obyczajów. I tylko nam nikt nic dłużny nie jest - wiadomo złodzieje.

I teraz, burzenie dobrego samopoczucia ma tylko wówczas sens gdy dotyczy „samozadowolonego, ociekającego tłuszczem, nieświadomego swojej winy grubasa". W przypadku typowego Polaka ostatnich 20 lat jest zbrodnicze, bo w cale za dużo tego dobrego samopoczucia w zanadrzu on nie ma. Stosunkom międzynarodowym również nie służy, bo, przepraszam za truizm, tak w przypadku jednostek jak i całych narodów, kochać i szanować innych może tylko ktoś kto kocha i szanuje siebie. Chyba, że nie o umoralnienie narodu chodziło tylko o ułatwienie jego przejścia na wyższy, europejski poziom świadomości. Ułatwienie poprzez podcinanie miłości do Ojczyzny. Łatwiej bowiem kochać kraj szanujących inne narodowości bohaterów niż kraj głupich antysemitów. Od takiego wręcz zaszczyt się odciąć i zbudować patriotyzm inaczej. I o to wielu euromędrkom chodzi.

Cóż, moim zdaniem patriotyzm inaczej nie istnieje, ktoś kto celowo obrzydza kulturę i tradycje narodowe patriotą nie jest. A media, które to czynią są antypolskie oraz obce. I kto Polak powinien z nimi walczyć. Dlatego dziękuję tak organizatorom jak i uczestnikom akcji - bojkot obcych mediów. A prześmiewcom, którzy nie rozumiejąc ducha akcji rozbierają na czynniki pierwsze sformułowania apelu nic nie powiem. Tylko popukam się w czoło (i nie dlatego, że boli).

 

Pozdrawiam

adamkonrad
O mnie adamkonrad

jakiś taki... a no i z dysortografią więc będą błędy Pewien człowiek rzekł do wszechświata: "Ja istnieję, Panie!" "A jednakt - wszechświat na to- Fakt ten nie nakłada na mnie Żadnych zobowiązań" Stephen Crane Mam oryginalnego Bronmusa nie odsprzedam @AZALYA...@ADAMKONRAD ^ Nie ma co się pieklić a tym bardziej żalić. Trzeba wam obojgu słowem dać "popalić" ^*^ Tak więc posłuchajcie wy nieznośne trolle: wy jesteście w gościach!!! pojęli, gapole? ^ Więc umiaru wiecej wobec gospodarza bo mnie takich trutni więcej tu się zdarza. ^ Zamieszkują teraz moje kazamaty. Będziecie chcieć fikać Wyp*****lę z chaty !!! -bronmus45- BRONMUS4519:12 2015

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Polityka