adamkonrad adamkonrad
39
BLOG

Jako kundel szczekam na autorytety

adamkonrad adamkonrad Polityka Obserwuj notkę 33

Wiele już napisano o lustracji w i moralnych przewagach udaczników jakim jest prof. Wolszczan nad, cytując Azraela - sfrustrowanymi zerami, do jakich niewątpliwie zaliczyć należy moją skromną osobę. Może być też kundelek jak chcą inni, jako, że mimo wszystko sympatyczniej brzmi. Jednak i ja odczułem, że muszę się do tej dyskusji dołączyć w nadziei, może złudnej, że uda mi się jeszcze do niej coś sensownego dorzucić.

            Dyskusja ta pokazuje, jak bardzo są podzieleni Polacy i jak trudno mieć nadzieję, że zostanie w najbliższej przyszłości znaleziona jakaś płaszczyzna porozumienia. Jakie są bowiem widoki na porozumienie między ludźmi, którzy uważają, że draństwem jest donoszenie i szkodzenie ‘przyjaciołom' z osobami uważającymi, że czynienie tego w celu posunięcia do przodu kariery zawodowej w trudnych czasach jest akceptowalne? Jak może się porozumieć ktoś wierzący w obowiązywanie pewnych zasad moralnych z człowiekiem, który uważa, że zasady są tylko o tyle dobre, o ile służą jego osobistej korzyści?

            Bo z czymś takim właśnie mamy do czynienia.  Jednym z wiodących argumentów przeciwników mówienia prawdy o ludziach jest ten, że przecież ten czy tamten biedak, został do współpracy z SB zmuszony bo inaczej za granice nie mógłby wyjechać albo pieniędzy na badania by nie dostał. Owszem, jak już wielokrotnie pisano, sprawa każda wymaga oddzielnego rozpatrzenia, bo niektórzy byli stawiani wobec znacznie trudniejszych wyborów, nie zmienia to jednak faktu, że większość współpracujących dała się kupić za możliwość robienia kariery i trochę większe pieniądze.

            Przeciwnicy 'rozliczania' zdają się nie rozumieć, że bycie przyzwoitym często ma swoją cenę i dlatego właśnie jest cnotą. Bycie przyzwoitym polega na właściwym postępowaniu zwłaszcza w sytuacji gdy postępowanie owo nam osobiście przynosi pewną ‘szkodę'. Gdyby przyzwoitość powodowała, że jesteśmy piękni i bogaci wówczas zdecydowana większość ludzi zawsze zachowywała by się przyzwoicie. Więc argumentacja mówiąca, że ponieważ aby móc awansować w PRL trzeba było iść na współpracę, to współpraca taka jest z moralnego punktu widzenia usprawiedliwiona, mają zupełnie inną wartość na myśli niż ja. Ich rozumienie pojęcia jest inne niż moje, więc dyskusja między nami staje się bezsensowna, musimy się cofnąć do ustalania znaczenia niektórych pojęć, mamy już wieże Babel.

            Niestety słabo widzę możliwość porozumienia się również z bałwochwalcami fachowości jako glejtu na niemoralne postępowanie. Rozpowszechnienie tego poglądu w Polsce jest dla mnie bolesne, chciałbym szukać możliwości porozumienia z tak myślącymi ale nie potrafię. Jest to pamiątka po oddającej władzę PZPR, która przedstawiła swoich byłych ludzi jako fachowców, którzy powinni dla dobra kraju zostać w nim wykorzystani. Żeby było jasne, osobiście nie uważam, że samo bycie w PZPR stanowi o niegodziwości jednostki, choć wiem, że w Salonie wielu się z taką tezą nie zgodzi. Osobiście wolę wierzącego w komunizm PZPRczyka od konformisty. Uważam, że w partii tej było wielu uczciwych ludzi w odróżnieniu od innych, którzy nie będąc w partii donosili na znajomych czy zręcznie wykorzystywali wiodącą ideologię do robienia kariery. Faktem jednak jest, że oddając władzę PZPR mówiło - my jesteśmy lepiej wykształceni, nasze dzieci studiowały za granicą, my znamy świat - musicie dla dobra Polski uznać, że jesteśmy lepiej niż wy przygotowani do rządzenia, od jutra jesteśmy bezpartyjnymi fachowcami i lepiej będzie dla kraju jeżeli zapomnicie o naszej niegodziwości. I dziś właśnie płacimy cenę popularyzacji takiego poglądu. Wiarę wielu Polaków, że fachowość jest ważniejsza od uczciwości. Że należy hołubić lekarza fachowca, nawet jeśli nie pomoże osobie, która nie przekazała mu łapówki.

            Moim zdaniem to nieprawda. Uważam, zresztą jako praktyk, kiepski przyznaję, że właśnie w nauce uczciwość jest jedną z ważniejszych cnót.  Polska nauka moim zdaniem leży i kwiczy. Uważam, że krajowe osiągnięcia absolutnie nie odpowiadają potencjałowi jaki ma naród wielkości naszego, mający armię dobrze wykształconych ludzi. Jak wytłumaczyć miejscową mizerię? Może Polak jednak nie potrafi? A może właśnie ten, jak twierdzi wielu wybitnych polskich profesorów ‘najlepszy system, którego broń boże nie należy reformować' odpowiada za zaistniałą sytuację? Uważam, że nieuczciwość w nauce przynosi wielką szkodę. Sama fachowość nie wystarcza by system dobrze mógł funkcjonować. W polskiej nauce na pewno będzie lepiej jeżeli będzie w niej mniej jednostek uważających, że dla zrobienia kariery można postępować niegodnie. I dlatego nie będę płakał jeśli profesor Wolszczan sobie pojedzie. I nie dlatego, że są na niego jakieś tam papiery, ale dlatego, że jego wypowiedzi wskazują dobitnie, że słowo przyzwoitość być może i występuje w jego słowniku, ale na pewno znaczy coś zupełnie innego niż w moim.

adamkonrad
O mnie adamkonrad

jakiś taki... a no i z dysortografią więc będą błędy Pewien człowiek rzekł do wszechświata: "Ja istnieję, Panie!" "A jednakt - wszechświat na to- Fakt ten nie nakłada na mnie Żadnych zobowiązań" Stephen Crane Mam oryginalnego Bronmusa nie odsprzedam @AZALYA...@ADAMKONRAD ^ Nie ma co się pieklić a tym bardziej żalić. Trzeba wam obojgu słowem dać "popalić" ^*^ Tak więc posłuchajcie wy nieznośne trolle: wy jesteście w gościach!!! pojęli, gapole? ^ Więc umiaru wiecej wobec gospodarza bo mnie takich trutni więcej tu się zdarza. ^ Zamieszkują teraz moje kazamaty. Będziecie chcieć fikać Wyp*****lę z chaty !!! -bronmus45- BRONMUS4519:12 2015

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (33)

Inne tematy w dziale Polityka