Profesor Jan Winiecki napisał do Financial Times list z donosem na polski rząd. Uskarżał się w nim, iż „Polską rządzą narodowi bolszewicy". Oczywiście, skarga miała ścisły związek z lustracją. Wieczorem w TVN24 skarżący ukazał swą zatroskaną twarz i potwierdził te „przerażające fakty" oraz uzupełnił swą argumentację. Na szczęście w audycji uczestniczył senator Zbigniew Romaszewski, który zna dokładnie ustawę lustracyjną i punkt po punkcie wykazał panu profesorowi Winieckiemu, że ustawy nie czytał, a zarzuty przezeń stawiane są kłamstwem. Nie mam zamiaru wdawać się w rozważania o meritum ustawy. Zastanowiło mnie jedno. Na pytanie-twierdzenie prowadzącego program Bogdana Rymanowskiego, że taki list szkodzi wizerunkowi Polski za granicą, Jan Winiecki zaprzeczył gorąco. W jego przekonaniu list taki nie zaszkodzi, a wręcz pomoże temu wizerunkowi. List jest czynem patriotycznym. Przypomniałem sobie momentalnie katalog tego rodzaju czynów związanych ze skargami jaśnie wielmożnych składanymi na dworach ościennych. Najbardziej pamiętny dla naszego narodu jest pewnie list targowiczan do Jaśnie Oświeconej carycy Katarzyny z błaganiem o ratowanie demokracji przed „narodowymi bolszewikami", którzy oto Konstytucję 3 Maja śmieli uchwalić. Ostatnimi czasy pojawiło się mnóstwo następców Szczęsnego Potockiego, Franciszka Ksawerego Branickiego i Seweryna Rzewuskiego. Jedni wielmoża w sposób tradycyjny otwarte listy na obce dwory ślą, inni ulegając postępowi technicznemu we francuskiej telewizji występują. Wszyscy oni jako ci „osiemnastowieczni patrioci" jeno tylko dla dobra kraju to czynią. Sugerowałbym im jednak dużą ostrożność pomny na fakt, jako to prosty lud tamtych potraktował, tamtych ich poprzedników.
Absztyfikanci od Donalda
i SLD-owskie równe chłopy,
Co podliczacie swoje salda,
wy honorowe mizeroty.
Warszawskie bubki, żygolaki,
z szajką wytwornych pind na kupę,
cwaniaki, franty, zabijaki.
Całujcie wy mnie wszyscy w dupę.
Wy hazardowi rwacze kasy
Rychy i Zbychy z Mirem w odwodzie
Wy POlszewickie przekrętasy
Bez przerwy na złodziejskim głodzie
Którzy amnezją powaleni
zbieracie się w bandycką kupę
Nie wszyscy tutaj wymienieni,
Całujcie wy mnie wszyscy w dupę.
I wy, oszuści i blagierzy,
Wypierdy bez polskiego ducha
Myślicie, że wam naród wierzy
- usunie Was stąd zawierucha.
Karne pętaki i szturmowcy,
co grać gotowi nawet trupem
I rekordziści, i sportowcy,
Całujcie wy mnie wszyscy w dupę.
Wajdy i Kutze wskroś ponure,
Hołdysy, bez mózgowej Kory.
Podskakiwacze pod kulturę,
którzy bezwiednie robią w pory.
Uczone małpy, ścisłowiedy,
Co oglądacie świat przez lupę
Z sondaży wiecie: co, jak, kiedy,
Całujcie wy mnie wszyscy w dupę.
I jeszcze Bolek dureń krewki,
Co dużo chciałby, a nie może,
oraz „profesor” Bartoszewski
(Pan wie już za co, „profesorze”!)
I ty za młodu nie dorżnięta
Pitero, co masz taki tupet,
że szczujesz na nas swe szczenięta;
Całujcie wy mnie wszyscy w dupę.
I ty półhrabku z Ruskiej Budy
co Putinowi liżesz zadek,
sprzedajesz Polskę – tobie kudy
patriotyzmu trzymać spadek.
I europejscy marzyciele,
zebrani w malowniczą trupę,
z kpem ryżym na swym czele,
Całujcie wy mnie wszyscy w dupę.
I ty fortuny skurwysynu,
gówniarzu uperfumowany,
Co splendor oraz spleen Londynu
Nosisz na gębie zakazanej,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś za chałupę,
I ty, spod Lublina łże-pajacu,
Całujcie wy mnie wszyscy w dupę.
Wy z komuchami w lewej flance,
ciągnący z Polski grubą rentę,
szerzący dziś moralną francę,
niszczący wszystko to co święte,
I ty, proroku z TVN-u,
co mózg związany masz na supeł,
i w własnym szambie brak ci tlenu.
Całujcie wy mnie wszyscy w dupę.
I wy, o których zapomniałem,
lub pominąłem was przez litość,
albo dlatego, że się bałem,
Albo, że taka was obfitość,
I ty, agencie, co za blog ten
ze strachu skarzesz mnie na ciupę,
Iżem się stał kozaków hersztem,
Całujcie wy mnie wszyscy w dupę !…
(Palnick za Tuwimem, ze szczyptą Łazarza)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka