W niedzielę wieczorem w Hotelu Europejskim tłumnie zebrali się zwolennicy Jarosława Kaczyńskiego, by razem oglądać debatę kandydatów na urząd Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej w TVP. Jednak w sztabie wyborczym pojawili się również inni znamienici goście, w tym bliski współpracownik Bronisława Komorowskiego, poseł Michał Szczerba. Bez strachu czy trwogi wkroczył pomiędzy twardy elektorat prezesa PiS, by razem z nim obserwować zmagania polityków.
Sztab Jarosława Kaczyńskiego jest otwarty dla wszystkich, którzy chcą zasięgnąć informacji o kandydacie czy jego programie. Nawet dla polityków innych opcji. Dlatego jeśli poseł Szczerba czuł się niedoinformowany i postanowił zgłębić swą wiedzę dotyczącą programu Jarosława Kaczyńskiego, tym bardziej pomysł ten należy pochwalić i stawiać posła Szczerbę za wzór. Niestety na tej wspaniałej inicjatywie pojawiła się rysa. W czasie debaty ludzie zebrani w sali komentowali między sobą wypowiedzi poszczególnych kandydatów. Nieraz głośno i żywiołowo. To musiało panu posłowi się nie spodobać, gdyż w pewnej chwili głośno zakrzyknął „Ciszej!”.
Podług starego polskiego przysłowia „Gość w dom, Bóg w dom”, więc zapewne każdy gość odwiedzający Hotel Europejski będzie mile widziany przez moje koleżanki i kolegów, którzy na co dzień tam pracują. Jednak pouczanie gospodarza i rządzenie się u niego jest niestosownym nadużywaniem praw gościa, panie pośle. Myślę, że odwiedzając sztab marszałka Komorowskiego zachowamy odrobinę więcej pokory.
Wojciech Bartnik