Pomysł na imprezę powstał, gdy Salon dowiedział się że prof. Sadurski będzie gościł w Warszawie. Chociaż profesor odmówił zostania maskotką imprezy, najwyraźniej spodobał mu się pomysł poznania i zabawy w towarzystwie Salonowiczów. I kolejny raz Krzysztof Leski zaproponował, żeby impreza odbyła się u niego. Chętni zaczęli zgłaszać się już miesiąc wcześniej i na tydzień przed imprezą zebrało się już ponad 70 osób. Gospodarze byli dobrej myśli, choć niektórzy nie mogli uwierzyć, że mieszkanie będzie w stanie przyjąć taki tłum gości. I faktycznie, mimo, że zgodnie z obawami, łazienka bywała oblegana, mimo, że czasem trudno się było przedrzeć przez korytarz dyskusyjny, miejsca dla wszystkich [LIVE] wystarczyło. Nie zabrakło niespodzianek. Podobno mieliśmy okazję spotkać twarzą w twarz katarynę i zakonspirowanego Kwaśniewskiego. Naprawdę warto było! Dzięki! PS. Tylko powroty do domu i do rzeczywistości bywają ciężkie. Bez pewnych strat się oczywiście nie obyło. Przynajmniej pozostaną liczne postimprezowe wspomnienia i trochę zapowiedzianych zdjęć... PS2. Jak się okazało, jednym z najbardziej nośnych tematów postimprezowych pozostaje poszukiwanie kataryny, które zatacza coraz szersze kręgi. A, żeby żadne (nawet te ciemne) wspomnienia się nie zatarły, są szczegółowo i pracowicie spisywane. Nawet przez tych którzy o imprezie tylko słyszeli. PS3. Kataryno-żart został rozdmuchany do takiego poziomu absurdu, że Kataryna w wywiadzie musiała się z niego wycofać, a Krzysztof Leski łopatologicznie sprostować, że żadnej nagonki na Katarynę nie prowadził i nie prowadzi. Salon wzbogacił się też o jeszcze jedną obszerną relację z imprezy i bogato skomentowaną galerię zdjęć! Zdjęcia...
A jak by komuś było mało: jeszcze więcej zdjęć i (koniecznie!) zdjęcia Parakaleina.
Inne tematy w dziale Kultura