Dawno nie było tak głośno o Polsce jak obecnie, kiedy międzynarodowe fora zarzucają łamanie u nas praworządności przez rządzących wprowadzaniem autorytarnego, bezwzględnego posłuszeństwa władzy wykonawczej, która – jak sama nazwa wskazuje – nie ma konstytucyjnego umocowania do takich władczych aspiracji.
Wczoraj w Parlamencie Europejskim odbyła się na ten temat debata z głośnym, jednoznacznym wydźwiękiem, że wprowadzane przez polskie władze zmiany ustrojowe sądownictwa nie spełniają norm niezależności sądów i niezawisłości sędziów.
Poza europarlamentarzystami z PiS tylko dwa głosy nie potępiły polskich władz. Wszystkie inne pryncypialnie dowodziły owych polskich niepraworządnych „akcji” dotyczących reformy polskiego sądownictwa.
• „Ustawa zwana represyjną jest kontrowersyjna. Komisja Wenecka mówiła, że niezależności i niezawisłość sędziów jest nadal zagrożona. KE chce być dalej zaangażowana w dialog, ale musi też być strażnikiem traktatów. Wysłaliśmy pismo do polskich władz w sprawie reform, w którym apelowaliśmy o ich wstrzymanie – mówiła Vera Jourova. Wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej podkreśliła, że mimo uchwały SN Izba Dyscyplinarna wciąż działa. Martwi mnie, że wygląda to w taki sposób. Sytuacja jest bardzo poważna – zaznaczyła Jourova”.
• „Dziękuję Komisji Europejskiej, że stara się ją [praworządność] Polsce przywrócić – podkreślił były szef hiszpańskiego MSZ. Juan Fernando Lopez Aguilar mówiąc, że praworządność i demokracja to szacunek dla trójpodziału władz, a Polska wprowadza reformy legislacyjne, które zagrażają sądownictwu.
• „Polska wprowadza przepisy, które zagrażają sądownictwu. Izba Dyscyplinarna wydaje postanowienia, które zostały uznane za niepraworządne przez Trybunał Europejski – ocenił europoseł słowacki Michal Simecka i dodał, że nie chodzi o karanie Polski, ale o to, aby prawa obywateli zasady demokratycznego państwa prawa były właściwie chronione’.
Ten i inne w tym tonie zarzuty tak odpierała Beata Szydło:
• „Przekonywała, że PiS wprowadza w Polsce zasady, które z powodzeniem funkcjonują w innych krajach UE. – Takie są oczekiwania Polaków, nasze reformy są zgodne z prawem. Rozstrzygnięcie sporu należy do polskich sądów i trybunałów – stwierdziła. – W Polsce trwa kampania wyborcza, z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że celem inicjatorów dzisiejszej debaty było uwikłanie parlamentu w jej przebieg, chęć wpłynięcia na wynik wyborczy w Polsce. Nie ulegajcie presji politycznych frustratów – dodała była premier. – Wielokrotnie mówiłem to w Parlamencie Europejskim, że Polska jest krajem praworządnym – zakończyła euro posłanka”.
Mocne merytorycznie wystąpienie miała polska europosłnanka Lewicy – była zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich – Sylwia Szpurek.
• Zdaniem europosłanki bez mechanizmu łączącego praworządność i fundusze unijne nie zatrzymamy ciągnącego się od lat festiwalu łamania konstytucji. Europosłanka zaznaczyła, że mechanizm ten nie powinien dotknąć zwykłych obywateli.
W dalszej części debaty unijny komisarz ds. sprawiedliwości Didier Reynders podkreślił, że:
• orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości są wiążące i muszą być respektowane. – Izba Dyscyplinarna w Polsce zdecydowała się zawiesić sędziego, który tak na prawdę chciał wykonać orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE, obniżając mu jednocześnie wynagrodzenie. Według orzeczenia TSUE KRS nie działa zgodnie z prawem – mówi komisarz dodając, że należy pamiętać, iż KE rozważa wprowadzenia mechanizmu połączenia kwestii finansowych ze stanem praworządności.
Podczas debaty któraś z europosłanek PiS zwróciła się do polskich europarlmentarzystów z poza obozu rządzącego, żeby nie straszyli Polsków wyjściem Polski z UE zapewniając, że nikt w obozie rządzącym takiego wyjścia /polxitu/ nie planuje. W świetle powyższej debaty zapewnienia te zabrziały mało przekonująco, bo postawa polskiego rządu demonstrowana w Polsce i UE jednoznacznie sugeruje, że uparte stanowisko polskich władz trwania w błędzie dokonywanych reform ustrojowych uznawanych powszechnie za niekonstytucyjne i sprzeczne z prawem Wspólnoty dowodzi, że władze te /w imię swojego uporu/ są gotowe wyłączyć Polskę ze wspólnoty, która im utrudnia ich ideologiczne reformy.
Myślę, że w tej sytuacji bardziej honorowy dla PiS byłby scenariusz brytyjski – przeprowadzenia referendum i dostosowania się jego wyniku. Skoro PiS ma tak głębokie przekonanie o większościowym, społecznym poparciu ich reform nie powinien się przed takim referendum uchylać. Przecież ciągle słyszymy /wczoraj także/ , że PiS jest wykonawcą woli suwerena. Niech więc referendum to potwierdzi, albo wyprowadzi z błędu aroganckich „rządzicieli” Polską.
PS.
Z ustaleń TVN24 wynika, że Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej dał polskiemu rządowi czas do 13 lutego na złożenie wyjaśnień w sprawie Izby Dyscyplinarnej.
https://www.wprost.pl/polityka/10295704/tvn24-tsue-dal-rzadowi-termin-na-zlozenie-wyjasnien-ws-izby-dyscyplinarnej.html
Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka