Dla pobudzenia wyobraźni przypomnę na wstępie, że Pismo Święte - Nowy Testament jest księgą zawierającą /z przypisami/ 670 stron drukowanych „maczkiem” (Instytut Wydawniczy PAX – Warszawa 1988 r.), a najnowszy dokument „nowego polskiego ładu” zawiera 700 stron formuł, reguł i nowych zasad podatkowych* /300* stron/ z mocą obowiązującą od 1 stycznia 2022 r.
Biuro legislacyjne Sejmu krytykując projekt w całości głównie zarzutem jego gigantycznej obszerności, co nie byli w stanie w terminie przeczytać nawet prawnicy biura. Merytoryczne zarzuty Biura dotyczyły głównie obszerności zmian, które „przewracają” całe polskie prawo podatkowe w stopniu tak poważnym, że - zdaniem sejmowych legislatorów – powinno być opracowane nowe prawo o podatkach dochodowych.
www.Podatki - Polski Ład w Sejmie. Poprawki do projektu ustawy - TVN24 Biznes
Nikt zatem nie był w stanie /prawnicy biura legislacyjnego i posłowie/ nawet przeczytać tego projektu w całości, a co dopiero merytorycznie go przeanalizować.
Mimo to Sejm jednak większością obozu władzy ustawę uchwalił. W piątek (1 października 2021) za nowymi przepisami zagłosowało 235 posłów, 217 był przeciw, a 2 wstrzymało się od głosu.
Opozycja skrytykowała uchwaloną ustawę w pełni podzielając opnie sejmowego Biura Legislacyjnego. Dariusz Rosati / były członek Rady Polityki Pieniężnej/ (KO) przypomniał, że projekt PiS, wraz z poprawkami, to około 700 stron nowych rozwiązań, przez które powstaje "najbardziej skomplikowany system podatkowy w historii". Taki potworek, który dziennikarze chyba bardzo trafnie nazwali podatkowym Frankensteinem. To jest system, w którym chyba nikt się już w tej chwili nie orientuje - powiedział poseł Koalicji.
Cała sprawa nie jest jednak humorystyczna tylko nad wyraz poważna, bo dotyczy polskiej gospodarki i obywateli z ich prawem do obowiązkowej transparentności prawa, które w praktyce ma być jasne i czytelne dla obywateli i państwa.
Prawnicy prawa podatkowego /w tym ci z sejmowego Biura Legislacji/ jednomyślne dowodzą, że tak absurdalnie obszerne /700 stron/ i mgliste w treści prawo /opinia biura legislacyjnego sejmu/ jest potencjalnym źródłem sporów obywatel – państwo. Będzie to szkodliwe dla całokształtu procesu wytwarzania dochodu narodowego „skażonego” permanentnymi konfliktami w stosunkach prawno- finansowych obywatel – państwo wieloletnimi procesami sądowymi w rozstrzyganiu spodziewanych na tym tle sporów prawnych inicjowanych nieograniczoną płaszczyzną interpretacyjną zawartą na 700 stronach ustawy.
Tak więc z punktu widzenia interesu obywateli i państwa istnieje uzasadnione oczekiwanie odrzucenia przez Senat tej ustawy w całości z zaleceniem uwzględnienia opinii Sejmowego Biura Legislacji i na pewno logicznymi uzasadnieniami Senatu.
Nie na darmo przecież Senat jest izbą wyższą polskiego parlamentu.
Społeczna sfera gospodarcza i obywatelska czeka na taką decyzję w nadziei powrotu procesów legislacyjnych w Polsce do normalności, której przecież w Polsce jest obszerny deficyt.