folt37 folt37
161
BLOG

Partie wojny moszczą się w krajach UE

folt37 folt37 Polityka Obserwuj notkę 5

Przykład Rosji z jej imperialną, ekspansywną i zbrodniczą wojną z Ukrainą dowiódł politycznej utopii ideologii nacjonalizmu.

Zdrowy politycznie gen nacjonalizmu z biegiem historii niebezpiecznie zmutował z pierwiastka ratującego suwerenność narodową w ramach własnej państwowości na pierwiastek politycznej agresji państw silniejszych wobec słabszych podporządkowywanych sobie wyłącznie argumentem siły.

Ten patologiczny wytwór politycznych praktyk można językiem medycznym nazwać nowotworem polityki.

Na szczęście rozwój cywilizacji intelektualnej świata zainicjował sprzeciw wobec antyhumanitarnego barbarzyństwa mocarstwowości państw przeciwstawieniem im dobrowolnych związków państw mniejszych zorganizowanych w jedną unię wspólnot sumującą ich potencjały gospodarczo - cywilizacyjne w jeden organizm quasi państwa zdolnego przeciwstawić się owym jedno państwowym mocarstwom.

Militarnie podobną rolę spełniają międzypaństwowe pakty obronne.

Państwa –mocarstwowe giganty - poczuły się tym zagrożone w ich imperialnej polityce i uruchomiły światową kampanię obrony ideologii nacjonalizmu, ciągłe dość popularnego na świecie.

W demokracjach gdzie występuje wolność słowa i przekonań politycznych uprawianie ideowej propagandy nacjonalizmu dokonuję się łatwo i bez przeszkód.

Sprawcą strategii wzbudzania nastrojów nacjonalistycznych w krajach Unii Europejskiej w intencji jej rozbicia jest Rosja z akceptowanym przez naród rosyjski przywódcą Władymirem Putinem, nostalgicznym radzieckim szowinistą o ambicjach odbudowy byłego ZSRR. On właśnie pobudza i skutecznie wspiera europejskie partie nacjonalistyczne, które ujęte finansowym gestem jego poparcia zupełnie oficjalne i bezwstydnie wspierają agresywną politykę Moskwy, chwaląc aneksję Krymu, a teraz napad na Ukrainę.

Wczorajsza GW opisuje rosyjski mechanizm nacjonalistycznych powakacji obrazem putinowskiego oligarchy do zadań specjalnych, Konstantina Małofiejewa skierowanych na rozbicie UE,

www.Przekupywał zachodnią prawicę i działał w Polsce. Oligarcha Putina do zadań specjalnych (wyborcza.pl)

Ostrzegawcze ostrzeżenie Gazety brzmi jasno:

„Konstantin Małofiejew i jego Cargrad mieli za zadanie rozbijać Unię Europejską poprzez finansowanie polityków z kręgu Matteo Salviniego czy Marine Le Pen, co ujawnili właśnie ludzie Michaiła Chodorkowskiego. Ale oligarcha działał też w naszym kraju, m.in. w kręgu bliskim Ordo Iuris”.

Artykuł demaskuje usłużność wobec Rosji wszystkich nacjonalistycznych ruchów w Europie, w tym Polski z głównym akcentem na Ordo Iuris.

Dość ponuro brzmi ten akapit artykułu wspominający polskie sympatie do nacjonalistycznych liderów Europy.

 „PiS zaprosił do Warszawy na 3 grudnia 2021 r. liderów eurosceptycznych i nacjonalistycznych partii, by rozmawiać o przyszłości Europy. Wśród nich są fani Władimira Putina”.

www. Warsaw Summit. Europejskie partie nacjonalistyczne na zaproszenie PiS spotykają się w Warszawie (wyborcza.pl)

Powyższe jednoznacznie koresponduje z powszechnie znaną i potępianą /także przez Polskę/ sympatią Węgier Orbana do Rosji Putina, który jednokierunkowo wspiera kampanię wyborczą na Węgrzech na rzecz Orbanowskiej partii Fides, która jest podejrzewana o plany fałszowania niedzielnych wyborów parlamentarnych. Prawidłowości przebiegu wyborów ma strzec właśnie Ordo Iuris, z powodu /podobno/ braku bezstronności głównego obserwatora jakim jest OBWE. Dziwne? Chyba nie!

„Instytut Ordo Iuris poinformował, że rozpoczyna Międzynarodową Misję Obserwacyjną wyborów na Węgrzech. Rzecznik węgierskiego rządu oświadczył, że "w obliczu rosnących obaw o bezstronność (...) OBWE celem misji jest przywrócenie zaufania publicznego do procesów wyborczych i obserwatorów międzynarodowych".

www.Ordo Iuris będzie monitorować wybory na Węgrzech. Rzecznik Orbána podważa wiarygodność OBWE - rp.pl

W tym stanie rzeczy powstaje pytanie. Jak to możliwe, ze nacjonalistyczne partie i ruchy obecne w krajach UE, która z wspólnotowego budżetu Unii /wspólne finanse państw członkowskich/ pokrywa min. koszty antyrosyjskich sankcji, czemu przeszkadzają nacjonaliści tych państw, bez najmniejszego sprzeciwu ich wyborców do krajowych parlamentów.

Czyżby miało to znaczyć, że wyborcy nacjonalistów w demokratycznych państwach zrzeszonych w UE popierają zbrodnie putinowskiej, antydemokratycznej Rosji?

Moim zdaniem tak właśnie jest. Czy nie jest więc zasadna delegalizacja tych partii? Jest, ale zło – jak widać - jest silniejsze, bo wyraźnie nad dobrem góruje.

Czyli ludzkość zwyczajnie psieje!

folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka