W notce z dnia 18 maja /Dwa oblicza Polski - blog folt37 (salon24.pl)/ pisałem o różnych reakcjach polskich władz na zjawisko uchodźctwa do Polski ludzi z Bliskiego Wschodu i z Ukrainy.
Przypomniałem krytyczne reakcje światowej opinii wobec praktykowania przez polskie służby graniczne techniki push-back wobec uchodźców z Biskiego Wschodu i entuzjastyczne wobec 3 milionowej rzeszy uchodźców z Ukrainy.
Teraz, po niedzielnym wystąpieniu prezydenta Andrzeja Dudy przed parlamentem Ukrainy odnotowuje szeroki, światowy wzrost sympatii do Polski.
Oto jak trafnie podsumował to przemówienie Paweł Bobołowicz na łamach Kuriera Lubelskiego (https://kurierlubelski.pl/):
„Zawsze wiedzieliśmy, że umiemy się jednoczyć w momentach zagrożenia. Wtedy jednoczymy się wewnątrz kraju, ale w takich momentach potrafiliśmy się też jednoczyć z Ukraińcami, a wspólny wróg łączy najmocniej.
Dziś jesteśmy świadkami procesu, o którym od dawna marzyli nieliczni, a dziś głośno mówią o tym też najważniejsi. Ci nieliczni rozumieli, że od tego zależy nasze bezpieczeństwo i przyszłość, ci najważniejsi często o tym zapominali patrząc na bieżące poparcie polityczne wewnątrz kraju. Jednak spoglądanie w stronę marginalnych środowisk narodowych, zżeranych własną ksenofobią i często karmionych z zewnątrz, wczoraj bezpowrotnie się skończyło”.
No cóż, Andrzej Duda /prezydent wszystkich Polaków/zbyt często utożsamia się z polityczną strategią PiS więc nie cieszy się sympatią Polaków opozycyjnych wobec obozu rządzącego. Reakcje opozycji są mocno krytyczne wobec wewnętrznej polityki ustrojowej rządzących, jako bardzo konfliktowej z konstytucyjną demokracją liberalną Polski jak i porządkiem ustrojowym UE.
Po wystąpieniu prezydenta Dudy w Kijowie okryliśmy jego drugie polityczne oblicze dotyczące stanowczej obrony jedności UE i entuzjastycznego rekomendowania do niej Ukrainy.
Taką postawę prezydenta Polski świat demokratyczny przyjął z uznaniem i z optymizmem powrotu państwa polskiego do harmonicznej współpracy z UE poszerzoną o Ukrainę. Wielce wymownym dla polskich polityków był szalony entuzjazm deputowanych ukraińskich po tych słowach polskiego prezydenta.
Tak okazany entuzjazm cieszy Polaków z odrodzonego autorytetu Polski w staraniach o demokratyzację Europy Wschodniej, procesu przeciwstawnego autorytarnej, imperialnej Rosji, stanowiącej wielkie zagrożenie /jak widać/ ustrojowej autonomii jej sąsiadów.
Za resume notki niech posłużą te opinie Polaka i Ukraińca:
- Jan Piekło /b. ambasador Polski w Ukrainie/ przypomina sojusz z Symonem Petlurem. Stwierdza, że ówczesnej szansy z wielu przyczyn nie udało się wykorzystać. Były ambasador Polski na Ukrainie zauważa, że Francja, Niemcy i Włochy zachęcają Kijów do pójścia na ustępstwa wobec Rosji i zawarcie pokoju. Zauważa, że Polska od lat podnosi kwestię członkostwa Ukrainy w Unii Europejskiej.
- Dmytro Antoniuk /deputowany Rada Najwyższa Ukrainy/ podkreśla znaczenie wizyty polskiego prezydenta w ukraińskim parlamencie. Wyraża nadzieję, że przełom w ukraińskich stosunkach już nastąpił. Sądzi, iż strona ukraińska powinna pozwolić na ekshumację polskich grobów na Wołyniu i w Galicji. Korespondent mówi także o planach ustawy zapewniającej szczególny status obywateli RP na Ukrainie. Mają oni mieć teraz status analogiczny do statusu obywateli ukraińskich w Polsce.
www. Studio Kijów – 23.05.2022 r. - WNET.fm
Kiedy wojna z Rosją dobiegnie końca, Polska poprawi swoje nadwerężone stosunki z Europą, a Ukraina wstąpi do Wspólnoty to nasza rola w UE zdecydowanie wzrośnie przynajmniej w stopniu sprzed 2015 r.
Proukraińskie sympatie polskiego prezydenta dobrze służą Polsce, a to może być optymistyczną zapowiedzią do pełnej zgody z Unią Europejską.
Przecież nie bez powodu ludzkość „ukuła” powiedzenie, że zgoda buduje. A Polska ma dużo do zbudowania!