folt37 folt37
126
BLOG

Rozchybotana cywilizacja

folt37 folt37 Społeczeństwo Obserwuj notkę 1

image             

Według słowników „rozchybotanie” oznacza też chwiejność, wywrotność, wahliwość, niestabilność, itp. Wszystkie te pojęcia pasują jak ulał do zakłóceń cywilizacji XXI wieku miotającej się zasadniczo w dwóch obszarach ludzkiego bytowania czyli humanizmu (etyka, logika, filozofia, kultura, polityka, obyczaje, religie) i techniki (technologie).

Obecne zakłócenie harmonii społecznego współżycia dotyczą główne obszaru humanizmu. Trzy najbardziej znaczące to: etyka, kultura, polityka i religia.

Wszystkie zachowania z owych pojęć tak bardzo różnią się współcześnie od humanizmu zachowań z XIX i XX wieku, że śmiało rzec można o rewolucyjnym odrzuceniu tamtej cywilizacji.

Elementem wiodącym tej rewolucji stał się odwrót od religii. Przez tysiące lat religie błogością wiary harmonizowały wiele komplikacji ludzkich zachowań boską mocą bilansowania całokształtu naszych ziemskich czynów - złych i dobrych. Od wyniku tego bilansu /w klasach zła i dobra/, dobro zawsze gwarantowało zbawienie, a zło potępienie.

W wiekach wcześniejszych naukowe rozumienie świata nie było dostępne szerokim masom ludzkim za to rozpoznawalność i klasyfikacja uczynków zawsze były znane.

Z tego powodu postęp cywilizacyjny klasyfikujący normy współżycia społecznego mocno wspierał się na etykach religijnych. W rozwoju cywilizacji bywały epoki z regułami ładu społecznego opartego wyłącznie na wyznaniach religijnych.

Z czasem filary owego ładu mocno podważała nauka logiką wiedzy wyraźnie skonfliktowanej z religijnymi dogmatami prawd opartych na samej tylko wierze.

Tak zaistniał intelektualny konflikt pomiędzy ludzkimi elitami wpływu oddziaływania ma masy ludzkie przekształcane z czasem w demokratyczne społeczeństwa polityczny instrument ustanawiania władzy.

Tak zaistniały ośrodki społeczne pod wpływami konkurujących o władzę idealistycznych elit.

Jedni o religijnych ideach wyznaniowych /„teizm”/ i drudzy o naukowych podstawach budowanych z postępem nauk z pomijaniem religii - czyli „ateizm”.

Na przestrzeni wieków ów spór narastał aż do postaw jawnej, wzajemnej wrogości mocno już obecnej w obecnej cywilizacji.

W tej, tak konkurencyjnej atmosferze zagospodarowywania /pozyskiwania/ potencjalnych elektoratów obozów zabiegających o władzę zrodził się populizm, czyli idea obiecywania swoim zwolennikom „wszystkiego najlepszego” otrzymywanego z rąk rządzących.

Tak powstawały miraże państw w 100% opiekuńczych, uwalniających ludzi od praktyk np. formalizmu małżeńskiego kobiet i mężczyzn poszerzonych o homoseksualizm i dowolne konfiguracje partnerstwa seksualnego z potomstwem okaleczanym brakiem nazwiska rodzinnego rodzicieli, zastąpione nazwiskiem jednego z nich.

Zubożenie kulturowo cywilizacyjne tych ludzi nie podlega dyskusji. Potwierdzają to polityczne batalie tej zdestabilizowanej kulturowo społeczności i jej promotorów w zabiegach o zrównywanie ich statusu rodzinnego /seksualność rozrywkowa/ z biologiczno – kulturową normą rodzicielstwa małżeństw kobiety i mężczyzny.

Ludzie przeciwni tej ateistycznej, cywilizacyjnej narracji w większości należą do społeczności trwającej przy swojej religii i /jak to się zwykło pięknie mówić / przy wierze ojców swoich/. Szkoda, że ta - jakby nie było - większość społeczna nie posiada talentów politycznych dla zbudowanie ruchu chadeckiego w Polsce do reprezentowania nas /praktykujących katolików/ w polskim parlamencie.

Tę polityczną lukę próbuje zastąpić PiS /wspierany przez Episkopat/ mocno ideowo nacjonalistyczny i w praktyce działań wręcz antychrześcijański.

Instytucjonalny Kościół katolicki w Polsce ze swoim centrum medialnym o. Tadeusza Rydzyka stworzyli w Polsce polityczno religijny ruch około parafialny zwany klerykalizmem /stanowisko ideologiczne opowiadające się za dominacją idei religijnych oraz wpływem instytucjonalnego kleru na życie społeczne, polityczne oraz kulturalne aż do całkowitego podporządkowania go duchowieństwu i Kościołowi/.

Taka polska religijno-polityczna konfiguracja zraziła do Kościoła wielki człon polskich katolików czyli do Kościoła tracącego wyrazistość w religijnej narracji stosunku pobożności do polityki.

Rzadko w polskim kościele słychać nauki obrazujące wagę i wpływ religii /z dekalogiem na czele/ w ludzkiej praktyce życiowych postaw katolików w czasach zupełnego ich /tych postaw/ zaniku w życiu społecznym.

Powszechność dramatów światopoglądowych w rodzinach katolickich /jeszcze/ na tle religijno kulturowym postaw starszego pokolenia i pokolenia młodego, tego na progu dorosłego życia z perspektywami tworzeniem rodzin włącznie.

Młodzież zawsze najżwawiej dążyła do wchodzenia w pary z natychmiastową intensywnością życia seksualnego. W czasach kulturowej normalności najwłaściwszym stanem takiego życia były pary w związkach małżeńskich.

Wspomniane wyżej swobody obyczajowe promowane przez populistyczne miraże państw w 100% opiekuńczych, uwalniających ludzi od praktyk np. formalizmu małżeńskiego kobiet i mężczyzn poszerzonych o homoseksualizm itd., itp., to przecież wymarzona przestrzeń młodych ludzi do praktyk seksualnych bez zahamowań i ograniczeń jako pełna /złudna/ wolność człowieka bez jakichś tam niewygodnych obyczajów czy religii.

Efekt społeczny, to: niebezpieczna, międzypokoleniowa polaryzacja w rodzinach i jak widać po kampaniach wyborczych - także w społeczeństwie.

Dlaczego ów problem nie dostrzegają polscy biskupi? Może powinni zareagować na tę naszą „rozchybotaną” cywilizację i przyjąć rzeczywistość współistnienia światopoglądów religijnych i ateistycznych w efekcie innego niż wieki temu miejsca religii i wiary we współczesnym świecie.

Umiejmy rozdzielić ład państwowy jako rację stanu państwa /ojczyzny wszystkich obywateli/ od wolności demonstrowania indywidualnych postaw życiowych poglądów ludzi bez presji na państwo na katalogowanie ich wszystkich w formie legislacyjnej.

O tym nie mogą decydować wszyscy tylko wyłącznie władza ustawodawcza z demokratycznego nadania. Bo w demokracji mniejszość nie może mieć uprawnień prawotwórczych.

Gdyby miała nie była by to demokracja.

Czas się tego nauczyć!


folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo