folt37 folt37
73
BLOG

Intencje a efekty

folt37 folt37 Polityka Obserwuj notkę 7

image

                                                                     POLSKI DUOPOL PARTYJNY


Porzekadło mówi, ze „dobrymi intencjami jest piekło wybrukowane”. Życie dowiodło, że treść porzekadła to mądrość potwierdzona innym powiedzeniem: „przysłowia są mądrością narodów” .

A wracając do rzeczy mam na myśli demokratyczny ustrój III RP. Ojcowie obowiązującej obecnie konstytucji doświadczeni patologiczną dyktaturą proletariatu (czyli robotniczo chłopskiej PPR /PZPR/) w dobrych, demokratycznych intencjach uchwalili konstytucję o rygorze trójpodziału władzy na USTAWODAWCZĄ, WYKONAWCZĄ, SĄDOWNICZĄ. Pięknie. Prawda?

Skoro tak, to:

1. Dlaczego istnieje w Polsce sądownicze kuriozum gdzie zamiast Trybunału Konstytucyjnego jest Trybunał Julii Przyłębskiej?, a zamiast sędziów mamy jeszcze „sędziów dublerów”?

2. Posłowie i senatorowie są parlamentarnymi mandatariusze Suwerena a nie pracownikami. Skąd więc ich status pracobiorców?

3. Konstytucja RP (art. 104–107) reguluje status posła i senatora – m.in. . wolny mandat, immunitet, zakaz łączenia funkcji. Konstytucja nie wspomina wprost o biurach poselskich zostawiając im dowolność w kontakcie z obywatelami. Skąd więc gigantyczne apanaże parlamentarzystów na potrzeby biur poselskich?

Sprawy zagraniczne prowadzi i reguluje Rada Ministrów. Skąd więc uzurpacja Prezydenta RP do żądań, żeby z nim uzgadniać kandydatów na ambasadorów? Przecież podpis Prezydenta na ich powołaniu oznacza tylko państwową autorytatywność tej nominacji. Jakim prawem prezydent śle listy do przewodniczącej UE w kwestiach polityki zagranicznej państwa, skoro politykę ową kreuje wyłącznie Rada Ministrów. Jakim prawem Kancelaria prezydencka /wyłącznie techniczne zaplecze prezydenta/ prezentuje w mediach mnogość różnych, politycznych wizji państwa polskiego?

Czyli Konstytucja sobie a życie sobie!

Widać więc, że taka konstytucyjność demokracji w Polsce nie zdaje egzaminu i należało by ograniczyć w niej nadmiar instytucjonalnych fasad demokracji na rzecz wzmocnienia władczych prerogatyw Parlamentu wobec władz wykonawczych /Rada Ministrów, Prezydent/.

Nasz, polski przykład dowiódł, że siła mandatu wyborczego prezydenta konkurująca z siłą mandatu wyborczego parlamentu posiada pierwiastek destrukcji sprawności w kierowaniu sprawami państwa.

Jednoosobowy organ władzy wykonawczej jakim jest Prezydent może dzisiaj /z powodów politycznych/ destruować wysiłki ustawodawcze 460 osobowego sejmu i 100 osobowego senatu.

Czas więc najwyższy osłabić demokratyczny mandat prezydenta który swoim długopisem może blokować inicjatywy parlamentu.

Najwyższy też czas naprawić sądownictwo. Prosto i czytelnie można ustanowi procedury powoływania władz sądowniczych Na przykład skład Krajowej Rady Sądowniczej mogą wyznaczać w równych proporcjach 50% składu środowisko sędziów a drugie 50% Sejm. Zaś w trybunałach: konstytucyjnym i stanu 50% składu mogło by wybierać wspólnie środowisko sędziów i akademickich wykładowców prawa, a drugie 50% parlament.

Jest tylko problem w uzyskaniu większości parlamentarnej władnej na przeprowadzenie tych zmian.

Boję się że w obecnym, partyjnym duopolu polskiej sceny politycznej nie ma intelektualnej siły zdolnej do takich reform.

Wniosek prosty: wyposażyć parlament w taką intelektualną silę.

Dlaczego tego nie można zrobić? To w kolejnej notce.


folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Polityka