Cywilizacyjny optymizm powojennych strategii politycznych Zachodu opartej na haśle „nigdy więcej wojny” zakładał, że negatywne doświadczenie skutków wojny i polityka dobrobytu narodów będą motywacją na rzecz międzynarodowej współpracy w pokojowym rozwoju gospodarczym państw.
Owszem, jakiś czas to działało, ale wraz z wymieraniem pokolenia okaleczonego wojną strategia pokojowa gasła razem z nimi.
Wyrazistym obrazem tego jest historia strategii powstania Wspólnoty Europejskiej.
Począwszy od Wspólnota Węgla i Stali w 1952r do obecnej formuły Unii Europejskiej postęp gospodarczy i dobrobyt narodów państw członkowskich dostąpił poziomu przekraczającego najśmielsze oczekiwana świętej pamięci twórców wspólnoty.
Niestety, nie jest to doceniane przez współczesnych? Poczucie sukcesu mają tylko roczniki mojego pokolenia.
Najbardziej bolesny zanik owej pamięci w Polsce ma miejsce obecnie, generowanej przez pokolenie czterdziestolatków, które garściami konsumuje ów dobrobyt odziedziczony, a nie przez nich wypracowany.
Ostatnie 20-to lecie polską scenę polityczną zapełniła „młodzież” wyrosła na gruncie demokraci europejskiej ale z dużym deficytem wiedzy historycznej, głównie z epoki totalitarnej.
U na są to ludzie o edukacji nabytej już w III RP z prezydentem Karolem Nawrockim na czele /rocznik 1983 / i jego ministrów jak: Marcin Przydacz /rocznik 1985/, Zbigniew Bogucki /rocznik 1980/, Adam Andruszkiewicz /rocznik 1990/.
Poza władzą dorównują im: Rpbert Winnicki /rocznik 1985/, Krysztof Bosak /rocznik 1982/ Sławomir Mendzen /rocznik 1986/.
Zastanawia ich intelektualny status akademickich absolwentów /w tym doktorantów/.
W swoich CV /siwi/ dumnie szafują oni akademicką wiedzą zawodową /na przykład historycy/ z jednocześnie głoszonymi opiniami politycznego analfabetyzmu pełnego nacjonalistycznej arogancji, sztandaru wszystkich konfliktów zbrojnych ostatnich wieków z obecnym ludobójstwem w Ukrainie i Gazie.
Zaniedbanie edukacyjne polskiej inteligencji w 30 leciu III RP nie uchroniło wielu z nich od miłości do nacjonalizmu.
Oni właśnie, to pokolenie pluje na Unię Europejską, grozi nacjonalistyczną pięścią Ukraińcom i Niemcom wołaniem o zadośćuczynienie za historyczne krzywdy bez najmniejszych refleksji polskich antysemickich i anty ukraińskich przewin.
Trzeba przyznać, że idiotyzm fali nacjonalizmu zalewający Europę /w tym Polskę / zagraża naszemu bezpieczeństwu i jest dowodem światowego zidiocenia tak krwawo dowiedzionych właśnie agresją Rosji na Ukrainę i wojną z terroryzmem Hamasu w Gazie.
Nie uspakaja tej atmosfery wielce chwiejna polityka USA pod obecną prezydenturą Donalda Trumpa.
W tej sytuacji zasadna jest obawa, czy unikniemy wojny /Rosja szepce o atomowej/ .
Najlepszą wskazówką tego tytułowego idiocenia są międzynarodowe stosunki gospodarcze ukszałtowane strategią rozwoju branż przemysłowych opartym na poziome zaawansowania techniczno-technologicznych różnych państw.
Dzisiaj owe wyspecjalizowane w różnych technikach i technologiach państwa szantażują innych wstrzymaniem dostaw różnych elementów niezbędnych w nowoczesnych technologiach cyfrowych bez których legnie w gruzach cały nowoczesny przemysł.
Wiec przyczyną tego jest jakiś bez wątpienia stopień idiocenia naszego gatunku.
Lekkomyślność takich postaw przypomina głupotę gogolowskich elit carskiej Rosji, których bawiła bałaganiarska Rosja bez świadomości, że śmieją się z siebie samych.
Polecam więc naszym politykom lekturę tej gogolowskiej komedii.
Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka