Jako najważniejszy sojusznik US w Europie z pewnością nie czujemy się komfortowo z polityką Bidena – na dystans wobec Polski. Tego nie doświadczyliśmy w zasadzie za żadnej amerykańskiej prezydentury. Ale…
W aktualnej sytuacji brak spotkania Biden- Duda jest naturalny. Biden nie chce się spotkać, bo być może nie ma sensownych argumentów ani odpowiedzi dla Polski jako sojusznika ale też i średniej wielkości państwa w temacie NordStream2, a jako prezydent pierwszego mocarstwa nie zamierza się nikomu tłumaczyć. To że większość państw w Europie uważa to za poważny błąd, bo wygląda przyszłościowo źle, wcale nie musi oznaczać że mają one rację.
Będąca w tle sprawa lex TVN jest tylko przykrywką w tej argumentacji, bo przecież jest mało istotne czy jakaś amerykańska grupa kapitałowa z US będzie prowadziła w Polsce średniej wielkości czy nawet nieduży biznes, czy nie.
Można jedynie dyplomatycznie powiedzieć, że w sprawie Nord Stream2 prezydent USA realizuje jakąś swoją politykę, a w sprawie lex TVN polski rząd realizuje swoją. I każdy ma do tego prawo.
W tej sytuacji spotkania naszego prezydenta z kontrowersyjnymi politykami prezydentami Brazylii, Turcji w Nowym Yorku, podczas Zgromadzenia ONZ, to rzecz która nie musiała, a nawet nie powinna była się zdarzyć. Z braku laku… i nie wygląda to dobrze w obszarze dyplomacji.
Ale cóż, polityka rzadko bywa w dzisiejszych czasach elegancka.
ukłony, bf