Koniec Putina

Optymistyczniej.
Wojenka nie układa się, nie stała się blitzkriegiem. I to pierwszy gwóźdź do trumny Putina.

Wrócę do posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Rosji na której Putin wymusił poparcie go i jego wojny w Ukrainą.

Szef wywiadu był o krok od powiedzenia –nie- Putinowi. Kolejne wyłomy następują.

Kazachstan negatywnie odniósł się do prośby Kremla, aby jego wojska pomogły Rosji w inwazji na Ukrainę. Nieprawdopodobne, a prawdziwe. Oni już czują koniec Putina.

Inaczej by się nie odważyli.

O krok jest odcięcie Rosji od bankowego systemu Swift. Dotychczasowi blokujący Niemcy, Włosi i Cypr, wycofali się. Pozostali na placu boju osamotnieni Węgrzy. Więc albo Orban przyłączy się do absolutnej większości, albo Węgry i jego również odetną.

Znajomi z którymi rozmawiam mówią że Rosjanie sami załatwią Putina.

Póki co jest przy nim generał który na jego rozkazy mordował przeciwników politycznych.

Ale, on właśnie może być tym który przerwie ten Putinowski marsz Rosji ku samozagładzie. On pierwszy może powiedzieć - nie. Na niego Putin nie ma już przełożenia ani siły.

Poza tym oni wiedzą lepiej o chorobie psychicznej, szaleństwie Putina. Jeśli my na taką odległość, 3 000 kilometrów widzimy to, to oni widzą na co dzień i namacalnie.

I rozumieją że Putin agresją nie zbuduje imperium ani nie ocali Rosji. On może ją tylko zniszczyć.

bf

PS.

Informacja dzisiejsza, 27-02-22
"Rosyjscy żołnierze stacjonujący w Biełgorodzie na granicy z Ukrainą zbuntowali się - podaje ukraiński portal Obozrevatel. Bunt miało wszcząć około 5 tys. żołnierzy kontraktowych, którzy protestują przeciw udziałowi w działaniach zbrojnych na Ukrainie."

Tak się zaczyna koniec Putina.