W Internecie jest świetny nagłówek: „Mołdawia następna w kolejce do raju Putina?”
Raj Putina. Widać i czuć go w Ukrainie. Przynajmniej przedsmak tego „raju”. Ja się tylko zastanawiam po co Putin wywołał tę wojnę zwaną skromnie operacją wojskową, która najwyraźniej skończy się zdmuchnięciem go z fotela prezydenta?
Zakładam że przedstawiono mu że Ukraina to łatwy kąsek, zrobią blitzkrieg, zdobędą Kijów, osadzą uległy rząd i będzie sukces. Tylko dalej nie rozumiem, po co to miało być i czemu służyć? Chyba tylko jedynie umocnieniu się Putina na fotelu prezydenta. Ale nie wyszło.
Szybko okazało się że ten raj Putina Ukraińcom nie pachnie, a potem wyszło wszystko. Idea totalnego zniszczenia Ukrainy, miast, państwowości i narodu. Nie tylko raj ale i ziemia obiecana. Totalnie zryta bombami.
Tak na zakończenie, potrafię zrozumieć fantazje i pierwotne intencje Putina, ale po co Rosja sięgała po Ukrainę jak nie miała jej co zaproponować w sensie jakiegokolwiek raju, poprawy poziomu życia. Niech najpierw zadbają o własne społeczeństwo które żyje na prowincjach na poziomie ubóstwa lub nawet poniżej tego poziomu. Również technologicznie, po zablokowaniu przez kraje Zachodu ich technologii, Rosja jest na poziomie zero.
Sen o drugiej potędze świata już najwyraźniej się skończył. Najwyższy czas się obudzić, zakończyć wojnę i zająć właściwe miejsce w światowym szeregu. Za Mozambikiem na przykład. Lub Górną Woltą.
Jako że samo posiadanie broni jądrowej nie daje jeszcze podstaw do mienienia się światowym mocarstwem. Ani takiego statusu.