beautyfool beautyfool
92
BLOG

Głowice nuklearne na Białorusi

beautyfool beautyfool Polityka Obserwuj notkę 0

Oto co się aktualnie dzieje:

Andriej Piontkowski poinformował, że na Białorusi może znajdować się rosyjska broń jądrowa. Jak przekonuje politolog, konieczna jest szybka reakcja Stanów Zjednoczonych wobec tych doniesień.

"Stany Zjednoczone winny natychmiast a) potwierdzić lub zaprzeczyć; b) publicznie wyjaśnić panu Putinowi, że w przypadku, gdy rozpocznie atak nuklearny z dowolnego terytorium, zostanie osobiście wyeliminowany" - pisze Piontkowski na Twitterze.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Zaczyna się materializować mój tok myślenia. Oto nie publikowany dotąd post, napisany tydzień temu.

Kropka nad „i”

Wojna w Ukrainie odkryła nam prawdę o dzisiejszej specyfice prowadzenia działań wojennych. Nieprzyjacielskie armie mogą w ogóle się nie widzieć i nie mieć bezpośredniego kontaktu, a wygra ten kto będzie miał lepsze rozeznanie co do lokalizacji nieprzyjaciela. I tu w grę wchodzą satelity, drony oraz kierowane pociski. Wygra ten kto będzie miał lepszą i skuteczniejszą celność. Zatem wojna w której stawały naprzeciwko siebie 2 armie, to już historia. Przybliżyło to jednocześnie wariant jądrowy. W II wojnie światowej Rosjanie okrążyli i wzięli do niewoli pod Stalingradem pół milionową armię Paulusa. Dziś przy znanym miejscu takiego zgrupowania niewielka bombka A i nie ma armii.

W przypadku jak Ukraina wygra, rozgromi i przegoni rosyjskie wojska, 100% będzie użyta przez Putina broń jądrowa.

Piszę to, bo już w mediach zaczynają się rozważania o atomowej opcji. Szczególnie w wypadku Krymu, którego Putin będzie - wg ocen różnych komentatorów. bronił do upadłego. Pewnie ma tam posiadłość wartą co najmniej pół miliarda dolarów. Jasne, to zobowiązuje i można poświęcić ze 100 000 armatniego mięsa, żołnierzy nie rosyjskiej krwi. A nawet użyć broni jądrowej. Dla Putina to pestka.

Zanim do tego dojdzie, a raczej aby do tego nie doszło, może ktoś pomyśli o atomowej bombce skutecznej w promieniu 1 kilometra kwadratowego, w którego epicentrum znajdzie się przypadkowo Putin? I mamy po problemie. W tym przypadku skądinąd pejoratywne powiedzenie „Cel uświęca środki” nabiera pozytywnego i sensownego znaczenia. Na miarę zbawienia świata.


beautyfool
O mnie beautyfool

z sympatiami dla prawicy, analityczny umysł, sprawiedliwy i trzeźwy w sądach i osądach, z humorem. Niezależny, nie ma dla mnie tematu - nie do ruszenia. mail: dilimp@gmail.com

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka