Putin w orędziu wycofał się z amerykańsko-rosyjskiego porozumienia o redukcji zbrojeń.
To są wszystko takie psychologiczne chwyty. Najlepiej sens tego oddaje szachowe powiedzenie: groźba jest silniejsza niż jej wykonanie. Ale tu akurat Zachód się nie przestraszy. Dla mnie brzmi to jak taniec orangutana, bo Putin tak naprawdę nie ma sensownych i racjonalnych odpowiedzi.
A jeżeli tylu jasnowidzów przewidziało nuklearną III wojnę światową, to myślę że ona w końcu nastąpi i ludzkość musi po prostu przez to przejść. Jednak jestem przekonany że US jako mocarstwo nuklearne posiada lepsze systemy i w przypadku konfrontacji z Rosją i obustronnych ataków, amerykańskie rakiety dolecą na pewno, a rosyjskie nie wiadomo, a na pewno nie wszystkie.
Przemówienia Putina nie będę komentował zrobiło to przede mną wielu lepszych ode mnie publicystów. Powiem tylko jedno. W porównaniu z tym co powiedział Nawalny (demontażu reżimu i miejsce Rosji w Europie), mowa Putina to same kłamstwa i totalny bełkot. I jeśli Nawalny mógł to powiedzieć i poszło w świat, to znaczy że Putin nie stoi już pewnie i na twardym gruncie.
Ale III wojnę światową może jeszcze wywołać. Chyba tylko po to, żeby Rosja całkowicie zniknęła z powierzchni ziemi.
bf
