Taśmy i paliwo
Afera taśmowa.
Jeżeli taśmy nagrała i ujawniła osoba prywatna, to najpewniej z jakiegoś powodu acz niekoniecznie w konkretnym celu.
Jeżeli służby, to cel jest konkretny. Choćby w kontekście wypowiedzi /jeszcze/ min. Sikorskiego.
Skłócić nas z Amerykanami i rzucić na pastwę.. .
I wtedy rzeczywiście jest to robota służb, spoza unijnego układu, chociaż, kto wie...
Pan Prezydent Komorowski ocenia iż pogorszyła się jakość kultury politycznej od czasów premiera Mazowieckiego i podobnych mu polityków.
Z kolei Stefan Niesiołowki twierdzi że takie rozmowy to normalka i codzienność w politycznym światku. No cóż, możemy tylko ubolewać. Nad stanem rzeczywistym i...filozofią Kalego, S. Niesiołowskiego.
Inną polerowaną filozofią jest, że prywatne rozmowy, nawet min. spraw zagranicznych, nie stanowią o kształcie polskiej polityki zagranicznej. Pewnie, a cóż tu można więcej i innego napisać, na obronę?
Min. Sikorski i Ministerstwo Spraw Zagranicznych są pewnego rodzaju wizytówką, sztandarem Polski. Pomijając zwulgaryzowanie jakie nie przystoi ministrowi dyplomacji, nie twierdzę że w poglądzie min. Sikorskiego nie ma krzty racji, bo może i jest. Mieliśmy już przykład z sojusznikami i to mniej odległymi, bo ledwie z końca kontynentu. Dlatego na zimne trzeba dmuchać. Ale po cichu. A tu...
Patrząc na całokształt afery taśmowej i smutno-śmiesznych ludzi-ludzików w niej umiejscowionych, myślę że jedyną rzeczą która może coś naprawić i zatrzeć złe wrażenie, jest dymisja sztandarowej osoby, czyli min. Sikorskiego. Choćby dla uzdrowienia stosunków, społeczeństwo-rząd, państwo-świat.
Oczywiście nie przywróci to dobrych notowań rządowi Tuska, ani nie przyniesie wygranej w kolejnych wyborach.
Wracając do wypowiedzi Donalda Tuska że paliwo może być nawet po 7 zł, chciałem przestrzec że rząd /żaden/ nie będzie bezkarnie ani w nieskończoność grabił i drenował kieszeni zmotoryzowanych obywateli, windując bez końca ceny paliw w górę, na zasadzie że to łatwy i pewny wpływ gotówy, bo kierowcy-posiadacze aut muszą jeździć, a tym samym i tankować.
Bo jak się kierowcy wkurwią, to zablokują całą Warszawę i nie wyjedzie on ze swojego rządowego przybytku ani do sejmu ani nigdzie.
A jak się wkurzą na maksa, to się zrzeszą, porozumieją, zmówią i odstawią samochody do garaży, na parkingi i przestaną tankować.
Efekt? Po miesiącu w kasie państwa pokaże się dno, a po półtorej rząd w całości będzie gotowy do dymisji.
I w tym momencie apeluję, aby już zrzeszyć się w Stowarzyszenie i gremialnie wymusić na rządzie ceny paliw w granicach 4zł-1 euro.
Paliwo, ceny paliwa, nie mogą być przedmiotem manipulacji akcyzą w celu grabieży, wręcz okradania określonej grupy obywateli w celu osiągnięcia nieuzasadnionych, astronomicznych wpływów.
I tym oto optymistycznym akcentem...
---------------------------------------------------
Szczecin 2014-06-23
z sympatiami dla prawicy, aktualnie neutralny. analityczny umysł, sprawiedliwy i trzeźwy w sądach i osądach, z humorem. Niezależny, nie ma dla mnie tematu - nie do ruszenia. mail: dilimp@gmail.com
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka