343. W górę serca

Jako sympatyk prawicy mogę powiedzieć: nareszcie wygraliśmy. Zjednoczenie Prawicy, nawet jako symbol, zrobiło swoje.
Teraz tylko replay w parlamentarnych. I nie obawiałbym się tego że wg publicystów PIS ma gorsze, czy wręcz nie ma zaplecza koalicyjnego. Uważam że PiS w parlamentarnych wygra z taką przewagą, że koalicjant nie będzie mu potrzebny. A jeśli, to jest dyżurny. :)
Zapleczu politycznemu-koalicyjnemu dla Platformy nie urośnie. Natomiast uważam, że bardzo spadnie w wyborach parlamentarnych Platformie.  Platforma bowiem właściwie nie ma elektoratu. Jako twór nijaki politycznie ma jedynie elektorat obietnic, wychowany na obietnicach i przyciągnięty, przyhołubiony powiedziałbym, obietnicami.
I jako taki, jest to elektorat bardzo niestały, powiedziałbym efemerydyczny, ulotny. Nie ma spełnienia obietnic, nie ma elektoratu. Nie chcę tu niczego prorokować, ale może się zdarzyć że w parlamentarnych Platforma otrzyma tak nikłą ilość głosów że...nie przekroczy progu wyborczego. Bo hasło, transferowane z Tuska- nikt ci tyle nie da, co ci Kopacz obieca-, już nie zadziała. Po prostu nie zadziała.
 I jeśli tak lub podobnie się stanie, to PSL, największy obrotowy polskiej sceny politycznej, będzie niepotrzebne, lub "do wzięcia" bez problemu. Co do SLD, ich już nie ma, zanik elektoratu będzie się pogłębiał z roku na rok. Idea komunizmu-socjalizmu nie sprawdziła się i SLD jako potomek "tamtych", w zasadzie nie ma już nic do szukania na polskiej scenie politycznej. Poza tym, spadek następuje z jeszcze jednego powodu. Wymiera powoli pokolenie związane z PZPR, PRL-em, lewicą, z ciągotkami do tego systemu.
Młodzi stawiają na prawicę. I słusznie. To jest elektorat i przyszłościowy i rozumny. A jako taki nie nabierze sie ani na wizje SLD, ani na obietnice Platformy. I w momencie kiedy dojrzeje, osiągnie przewagę wyborczą, dni obu wyżej wymienionych formacji będą skończone. I wszelkie próby przekomponowania ideologii nie przyniosą już rezultatu.  Piszę to, bo lat parę temu na przykład, były nr.1 SLD zachodniopomorskiego agitował /się/ przed dworcem głównym w Szczecinie, rozdając z ekipą jakieś ulotki. I podszedł do niego jeden taki- lekko podchmielony -anty i mówi: a co ty tu komuchu się reklamujesz? A Piechota na to: ja nie jestem żadnym komunistą, ja jestem liberałem. /:)/.

Taaaak, liberałem, ale pachniesz /tamtym/ kałem...- to już ode mnie.

I tym oto opty...
-------------------------------------

2014-11-19