pisząc w jednej z ostatnich mych notek o podpalanych sklepach z logo "Biedronki" w Niderlandach, napisałem, że wymuskany , w nienagannym gajerku, premier Niderlandów Mark Rutte - dude z kraju polderów chciał rękoma Polaków i Węgrów załatwić sobie weto w sprawie przyszłych ram budżetu EU , głównie jednak chodzi dodatkowy zastrzyk pieniędzy na odbudowę gospodarek po pandemii SARS-COV2.
Jednak miałem rację , bo neoliberał przy okazji walki wyborczej, chce się wykazać obroną interesów Niderlandów i zapowiedział sprzeciw wobec uzgodnionego pomiędzy RP, Węgrami i Niemcami kompromisu, a to podnosi na duchu Wojciecha Sadurskiego, który kibicuje Markowi Ruttemu i Szwedom by byli nieustępliwi i nie akceptowali tego "zgniłego" jego zdaniem kompromisu.
No i bardzo dobrze, teraz to Mark Rutte et consortes wyjdą na hamulcowych ustalania ram budżetu EU na lata 2021- 2027 i pożyczki związanej z odbudową gospodarek państw członkowskich EU po SARS-COV2, czyli de facto odrodziła się na nowo grupa państw skąpców EU. My teraz możemy spokojnie obserwować jak dalej będą negocjować Niemcy.
Wątpię by podczas tego meetingu w Brukseli sprawa ram budżetu oraz pożyczki ( nazwijmy ją ) covidowej się zamknęła podczas tego meetingu.. Niemcy mają teraz niezły szkopuł, natomiast my nie możemy cofnąć się o krok, już i tak wyraziliśmy dużo dobrej woli do osiągnięcia obecnego kompromisu...