jaki osiągnięto na wczorajszym szczycie EU. Niezadowoleniu miliardera wtóruje też Sylwia Spurek, która nie owija w bawełnę , a stwierdza wprost:
"Nie oszukujmy się: to nie jest sukces, to »kompromis«. Nie tylko w kwestii praw kobiet i osób LGBT+, ale także niezależności sądów nie mamy co liczyć na Unię w najbliższych latach"
Ten kompromis opatrzony znakami cudzysłowu najlepiej oddaje stan ducha Sylwii Spurek po przyklepaniu ram budżetu EU na lata 2021- 2027 oraz pakietu post covidowego.
Te dwa głosy G.Sorosa i tweet S&S to jedyne pocieszenie w mym ambiwalentnym postrzeganiu sukcesu M&M et consortes na wczorajszym szczycie EU.
Pisząc w temacie, że kompromis wczorajszy jest nie w smak nie tylko G.Sorosowi mam też na myśli innych polityków poza S&S :-) Nie będę chyba odkrywczy, że ten kompromis nie jest na rękę także i Donaldowi Tuskowi, który się nie zająknął w ocenie rezultatu wczorajszego szczytu, ale także całej opozycji totalnej i lewackiej, bowiem reagują bardzo alergicznie i nonsensownie w porównaniu ze swymi artykułowanymi oczekiwaniami sprzed szczytu ;-) , wyszli bowiem na niezbyt rozgarniętych obserwując ich komentarze i wystąpienia już po szczycie.
Jedynie można powiedzieć rozsądnie zachował się A.Kwaśniewski, który pogratulował premierowi udanego zakończenia negocjacji, podobnie uczynił Szymon Płaczliwy, ale nie w sprawie budżetu EU, a decyzji rządu w kwestiach ekologicznych vulgo redukcji do 2030 roku 55% emisji gazów cieplarnianych w EU, co jest wyzwaniem powiedzmy to szczerze nieosiągalnym, a nawet jeśli to by się jakimś cudem udało ( raczej na papierowych raportach i sprawozdaniach ) , to jakie to miałoby przełożenie na emisje CO2 na całym świecie ? Tego już nam Szymon Płaczliwy nie wyjawi, bo i po co ? ;-)
Komentarze