Tak lokalny dziennik "Die Rheinpfalz" pointuje swój artykuł o nowej twarzy, która będzie stać na czele Bundestagu ergo Baerbel Bas z SPD , która zastąpi Wolfganga Schaeublego. Ponadto dziennik stwierdza, że jest kobietą, młodszą i świeższą od swego poprzednika. Ja widzę jeszcze jeden plus jest łatwa w rozpoznawaniu swej partyjnej proweniencji bo jej konfekcja składa się z czerwonego żakietu lub czerwonej marynarki jak większości eurodeputowanych ( przede wszystkim tych pań znad Tagu i Ebro ;-)) ze skrajnie lewej strony PE.
Do rzeczy w sprawie cytowanego hasła z "Die Rheinpfalz". Pełna zgoda zmiana jest normą w w stabilnych demokracjach, przy istotnych założeniach, że panująca demokracja jest systemem opartym na wolności słowa, wolności przekonań i bez dyktatów w sferach ekonomicznych czy finansowych. A na tych wymienionych przeze mnie polach demokracja w większości niemieckich landów nie domaga, ba i to głównie za sprawą władz kraju. Wystarczy wziąć pod lupę jak kształtuje się wolność słowa w niemieckich mediach by zdać sobie sprawę z tych uchybień.
W pozostałych wymienionych obszarach też nie można skonstatować , że jest w Niemczech wszystko zgodne z demokratycznym wzorcem Sèvres ;-) a można tu podać z pamięci casus odejścia z polityki Helmuta Kohla.
Moim skromnym zdaniem, owszem ten leitmotiv, na którym oparłem notkę jest jak najbardziej do zaakceptowania, ale pod pewnymi warunkami. Otóż rzeczona zmiana dokonywana jest w ramach demokratycznej procedury ,w pewnym porządku prawnym jakimi są demokratyczne wybory poprzedzone dopuszczalną , nawet ostrą , ale w ramach prawa kampanią wyborczą i przede wszystkim bez żadnych ingerencji, nacisków i szantaży czynników zewnętrznych.
Natomiast czego doświadczamy od 2015 roku gdy w sposób demokratyczny i jak najbardziej cywilizowany Prawo i Sprawiedliwość pod wodzą Jarosława Kaczyńskiego dwukrotnie sięgnęło po zwycięstwo w parlamentarnych wyborach umożliwiających tej formacji samodzielne rządy ?
Wojnę formacji Jarosława Kaczyńskiego wytoczono na wszystkich frontach poza jednym - merytorycznym czyli na polu programowym, polu argumentów można to w skrócie ująć, nie w uczciwej rywalizacji thinktanków. Za to ofensywa dotyczy głównie sfery medialnej, w której głównym orężem są fejknewsy, kłamstwa, oraz ofensywa internetowych trolli rozpowszechniających powyższe fałszywki i nieprawdziwe informacje, a czasami żałosne didaskalia nie mające żadnych wartościowych osądów w ważnych dla Polaków sprawach i tych, z którymi boryka się cała EU jak chociażby założony odwrotnie zegarek szefa formacji PiS ;-)
Innym polem jest konflikt wytoczony PiS na tle obyczajowym, w którym tęczowe hufce także zza granicy w tym z Parlamentu Europejskiego i struktur EU ruszyły do dywanowych ataków nad Wisłę i to nie tylko na polu medialnym.
Przeciw RP i jej obecnym nielubianym władzom w EU wytoczono walkę na polu prawnym, w którym nie tylko domaga się , ale żąda byśmy zaprzestali reform naszego wymiaru sprawiedliwości i jednocześnie uznali prymat prawa unijnego nad tym w RP. Przy tym nakłada się najwyższe orzeczone przez prawniczy organ EU TSUE kary w historii EU byśmy się wycofali z tych modernizacji w wymiarze prawnym, a jeszcze bardziej kuriozalnej decyzji nałożonej kary gdybyśmy do czasu rozstrzygnięcia sporu o kopalnię w Turowie nie wstrzymali wydobywania węgla brunatnego tamże und so weiter...
Jak można określić bezpośrednie nawoływanie do ingerencji Niemiec w nasze polskie sprawy Donalda Tuska czy ostatnio Adama Bodnara, który w kiepsko odczytywanej odezwie z promptera w języku niemieckim domagał się wytresowania Polaków w demokratycznych odruchach - sic!. Przecież to jest jakiś dramat, że mamy w polskim społeczeństwie takich "prominentnych przedstawicieli", którzy nawołują do zdecydowanej ingerencji w nasze wewnętrzne sprawy vulgo wypracowywania naszego modelu demokratycznego. Mną takie zachowania naszych przedstawicieli życia politycznego przyprawiają o uczucie idiosynkrazji.
W związku z powyższym przesłanie do niemieckich mediów, niemieckich demokratów z SPD/FDP , CDU/CSU może właśnie warto spojrzeć na funkcjonującą świeżą demokrację nad Wisłą nieco przychylniejszym okiem i doszukać się w niej tych zatraconych nad Renem i Łabą nieodłącznych jej atrybutów jak wolność słowa, niczym nieskrępowana wolność prasy czego w RP od pewnego czasu doświadczamy. Niektórzy nad Renem i Łabą tę świeżość polskiej demokracji dostrzegają , zaczynają doceniać i wyraźnie to publicznie artykułują, są to jednak głosy, które w głównych mediach nie mają z wiadomych względów siły przebicia.
Może uda się dostrzec coś - jeśli nie będziecie w swej narracji i działaniach starszego demokraty tacy natrętni, nachalni i zaprzestaniecie wspierać w sposób tak zdecydowany i jednoznaczny totalnej opozycji w RP - w tym modelu demokratycznego kraju, który staramy się sami konstruować coś pozytywnego, coś co u Was już zatrąca stęchlizną i naftaliną i znanymi z historii niepowodzeniami wcześniejszych prób budowy nad Wisłą przez Niemców swoistego lebensraum.
Wiem, że to nie jest zgodne z niemieckim biznesplanem budowy ponowoczesnej Europy, z siłą przewodnią jak mają być w niej Niemcy, ale nie łudźcie się , że zdecydowana większość polskiego społeczeństwa takiej wizji Europy będzie sprzyjać...
W kwestii poglądów na gospodarkę - liberalne, w domenie obyczajowości- konserwatywne, otwarty na poglądy innych, przeciwnik wszelkiej politycznej poprawności, koniunkturalizmu, permisywizmu i szeroko rozumianego lewactwa. Wielbiciel jazzu.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka