Wojna światów - kolejne stulecie
Nie , nie mam zamiaru jakby wynikało z tytułu notki odwoływać się czy to do słynnego słuchowiska H.G. Wellsa czy do dobrego polskiego filmu Piotra Szulkina "Wojna światów - następne stulecie" ze świetną kreacją Romana Wilhelmiego - swoją drogą ciekawe jak pan Roman - gdyby dożył dzisiejszych czasów - zapatrywał się na sytuację w kraju, czy bez żadnych zahamowań poszedłby w cug za swą koleżanka po fachu Krystyną Jandą ( on zawsze szedł pod prąd :-)) ?
Otóż chcę zwrócić uwagę PT internautów, że od pewnego czasu trwa, ba staje się coraz bardziej wyraźna wojna dwóch światów, świata globalizacji kontra świat lokalny ( tu mam na myśli państwa narodowe ). Pierwszy zaczął temperować globalne koncerny ( niewątpliwie najwięksi beneficjenci dzisiejszej ery globalizacji ) Donald Trump, zapowiadając wysokie opodatkowanie samochodów GM jeśli otworzy on kolejne zakłady w Meksyku ( z tego co odnotowałem doszło do ugody administracji obecnego prezydenta USA z GM ). Ba więcej, D. Trump zapowiedział też , że przede wszystkim będzie dbał o amerykański rynek pracy , ciekawe jakie mechanizmy gospodarcze chce uruchomić , by zatrzymać inwestycje amerykańskich koncernów poza granicami USA ? Konflikt interesów jednak jest juz widoczny jak na dłoni. Drugi przykład to wypowiedź zdecydowanego faworyta na urząd prezydenta Francji - Emanuela Macrona, który w bardzo obcesowy sposób odniósł się do zmiany lokalizacji fabryki Wirpoola z Bretanii do Łodzi. Wszyscy pamiętamy decyzję Włochów o zamknięciu w Tychach w FSO produkcji samochodów Panda i przeniesieniu jej do Włoch. Zapewne będziemy świadkami coraz większych perturbacji tego typu na światowych rynkach.
Sprawa nie jest tak oczywista, żeby można było jednoznacznie postawić krzyżyk na globalizacji. Są tacy , których przedstawicielem może być Berni Sanders, który zarówno wierzy w liberalizm i demokrację, ale chciałby obie te idee zachować poprzez twarda regulację rynków ergo radykalnie przedefiniować koncepcję globalizacji.Jeszcze inni dowodzą ( tu mowa o neoliberałach ), że liberalną wolność i rozwój ekonomiczny można utrzymać jedynie poprzez ograniczanie demokratycznej kontroli , a zwiększając ponadnarodową , niewybieralnych ciał regulacyjnych - do czego to by prowadziło - przypomnijmy tym wyznawcom neoliberalizmu o koncernie energetycznym Enron i jego upadku i upadkiem globalnej firmy doradczej i audytorskiej Artura Andersena , który właśnie audyt od wielu lat w tymże Enronie prowadził.
Konkludując , tak jak już pisałem wyżej nie ma łatwych i czarno-białych scenariuszy co do widocznego konfliktu globalistów z lokalistami., bo patrząc z drugiej strony na świat państw narodowych , jeśli bogate, duże kraję będą stosować dumping dla swych produkcji, to przyczynią się do upadku firm narodowych, które nie wytrzymają konkurencji - znamienny jest tu przypadek zastosowanego dumpingu przez USA w produkcji bawełny , który wykończył produkcję tego artykułu w afrykańskim Sierra Leone , a która pozwalała znacznej części obywateli tego kraju poprawić swój status.
Jedno jest pewne wizja zglobalizowanego świata Francisa Fukuyamy upadła , a nie powstała , nie wyklarowała się jeszcze żadna nowa idea , która będzie wyznaczała trendy na światowych rynkach. W najbliższym czasie będziemy świadkami ścierania się tych dwóch trendów, jednak widoczne jest już schładzanie globalizmu. Zgodne jest to z koncepcją Thomasa Kuhna , który postawił tezę, że każdy paradygmat po osiągnięciu dojrzałości , tworzy coraz śmielsze koncepcje wszystkiego, by następnie wobec powstających sprzeczności rozpaść się jak przysłowiowy domek z kart i ustępując miejsca nowemu...
W kwestii poglądów na gospodarkę - liberalne, w domenie obyczajowości- konserwatywne, otwarty na poglądy innych, przeciwnik wszelkiej politycznej poprawności, koniunkturalizmu, permisywizmu i szeroko rozumianego lewactwa. Wielbiciel jazzu.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo