Donald Tusk stosuje z obecną władzą w RP zasadę "zdartej płyty" , twierdząc, że kolejny proces, w którym jest powołany jako świadek ma wymiar stricte polityczny. To jest klasyczne rżnięcie głupa oraz służy dalszej polaryzacji sytuacji politycznej nad Wisłą.
Na razie Donald Tusk uczestniczył w dwóch sprawach, pierwsza dotyczy zaniedbań działań SKW w okresie kiedy premierem był Donald Tusk, dziś zeznawał jako świadek w sprawie rażących niedociągnięć dotyczących katastrofy smoleńskiej też z okresu swego premierostwa, a czeka go kolejna wizyta związanej z aferą Amber Gold, która jest przedmiotem obrad Komisji Sejmowej.
Już tylko te trzy głośne sprawy obrazują w jakim szemranym państwie żyliśmy, a jeszcze jak do tego dodamy kwestie wyłudzania VAT, przekręty na wielką skale z paliwami to obraz kraju jaki przedstawił w słynnej aferze taśmowej wnuk Henryka Sienkiewicza jawi się jako żywo, że państwo polskie funkcjonowało w wymiarze li tylko teoretycznym...
Widać , że Przewodniczącemu Rady Europy nie w smak przybywać nad Wisłę i składać zeznania w sprawach afer , zaniedbań w okresie jego premierowania, dlatego próbuje kształtować image osoby skrzywdzonej i prześladowanej przez swego adwersarza politycznego Jarosława Kaczyńskiego. To sprytny polityk i doskonale wie, w które uderzyć struny by poruszyć opinię publiczną.
Ta wrzutka o Puszczy Białowiejskiej też najlepiej świadczy, że gra na tych samych falach co obecna opozycja wraz zielonymi, tylko chciałoby się zapytać , skąd ma taką fachową wiedzę, że działanie w tej sprawie ministra Szyszki jest niepożądane - ciekawe czy zasięgnął języka w tej kwestii u ojca Romana Giertycha , z wykształcenia dendrologa ? :-)
Nie łudzę się, Donald Tusk nie poniesie żadnych konsekwencji za swoje kiepskie rządy i rządy swej politycznej formacji pełne różnych przekrętów i afer - rządów, które nie zapewniały nawet tej przysłowiowej w ich mniemaniu "ciepłej wody w kranie" dlatego nie żal mi Donalda Tuska, który przywoływany jest przez polski wymiar sprawiedliwości na przesłuchania trwające kilka godzin , bo to jedyna niedogodność , która go spotkała za jego "dokonania" w czasie 8 letniego okresu władzy jego i Platformy Obywatelskiej.
P.S. Na razie nie oznajmił jednoznacznie, że wraca na polska scenę polityczną. Ciekawe czy się zdecyduje wrócić do gry ? Optuję , że się jednak nie zdecyduje, bo chyba zdaje sobie sprawę, że nie miałby szans poprowadzić Platformę Obywatelską do zwycięstwa w szrankach z PiS podobnie jak i w walce o prezydenturę z Andrzejem Dudą...
