a potwierdzają to doświadczenia ostatnich lat gdy RP zaczyna po 50 latach siermiężnej komuny i większości czasu III RP - wyrzeczeń związanych z naszą systemową tranzycją wchodzić nareszcie na ścieżkę prosperity i poprawy materialnego bytu społeczeństwa polskiego.
Po wycofaniu się z Ustawy IPN w ubiegłym roku ( nie mam sensu opisywać kumaci wiedzą w czym rzecz )w wyniku nacisku lobby żydowskiego, wreszcie po w pewnym sensie upokorzeniu na konferencji Bliskowschodniej zorganizowanej w Warszawie ( nie ma sensu przypominać jak to było, bo lepiej byłoby zapomnieć raz na zawsze ) mamy w tym tygodniu kilka epizodów , które nie napawają optymizmem.
Dla mnie ważniejsze od ataku na naszego ambasadora Marka Magierowskiego w Tel Awiwie były na szczęście zerwane przez MSZ RP rozmowy z delegacją żydowska.Temat rozmów jakie miała podjąć delegacja państwa Izrael miała dotyczyć restytucji mienia żydowskiego.
Piszę na szczęście , bo to , że zmieniła się tematyka tych rozmów i skład delegacji polskie MSZ dowiedziało się od redaktorów "Do Rzeczy" ( taka poszła w eter informacja ) .Oczywiście delegacja żydowska wyjazdu nie odwołała bo to co napisałem powyżej zrobiono w noc przez przyjazdem do Polski ( nie zdążono by odwołać biletów , hoteli etc. )
Widząc zatem jak pogrywa strona żydowska trzeba mieć się cały czas na baczności, nie drażnić nie jątrzyć ( tak stara się właśnie robić obecny rząd ) , ale cały czas mieć się na baczności , nie do końca ufać, a przede wszystkim nasze służby powinny bardziej się pod tym względem zaktywizować bo mamy do czynienia z jednym z najlepszych wywiadów na świecie.
Tym razem się udało, reakcja naszej strony au courant jak najbardziej stosowna , ale tak jak napisałem wyżej należy być czujnym. Dopóki Jarosław Kaczyński skonstatował , że nie oddamy jednej złotów spać mogę spokojnie, gorzej gdy ster władzy przejmie KE, a wówczas wszystko może być niepewne, tym bardziej, że aktywność V kolumny nad Wisłą, o której wspomniała redaktor Barbara Engelking na pewno wzrośnie...
