ten słynny bon mot , który powinien być PT internautom znany ukuł Jarosław Maria Rymkiewicz w 2007 roku. Moim skromnym zdaniem , wówczas Jarosław Kaczyński tylko tego żubra podszczypnął w tyłek - takie bowiem były wówczas realia , PiS nie rządził samodzielnie.
Za to już w 2015 można już śmiało powiedzieć , że Jarosławowi Kaczyńskiemu udało się ugryźć żubra w dupę, stosownie do apelu jaki wystosował do niego znany powieściopisarz, mieszkaniec podwarszawskiego Milanówka - vulgo:
"...
Chciałbym się zwrócić z tego miejsca - z tego tarasu w Milanówku, gdzie teraz rozmawiamy - do Jarosława Kaczyńskiego. Panie premierze. Niech mnie pan uważnie posłucha. Uważam, że wygra pan te wybory, które właśnie nadchodzą. Może być jednak i tak, że je pan przegra. Ale bez względu na to, czy pan je wygra, czy przegra, powinien pan cały czas pamiętać o tym, że to, co pan wykonał, będzie pan musiał wykonać jeszcze wiele razy. Historię Polaków trzeba będzie wiele razy poruszyć, popędzić do przodu. Nie wystarczy tylko raz, jeden raz, zmusić do galopu tego starego białowieskiego żubra.
...
"
Interpretuję tę parabolę z żubrem tak, że Jarosławowi Kaczyńskiemu i jego formacji udało się jak nikomu dotąd ruszyć tę magmę, tę rzeszę Polaków, którzy do tej pory nie przejawiali żadnej ochoty do udzielania się w najwyższym akcie demokracji jakim jest wrzucenia własnej kartki do wyborczej urny.
Nie powinno nikogo dziwić dlaczego do tej pory tak znaczna część polskiego społeczeństwa ( zwłaszcza ta znaczna część, która nie była beneficjentem naszej systemowej tranzycji ) okazywała całkowite désintéressement wszelkim wyborom tym po 1989 roku, bo w okresie komunistycznej smuty wyłuszczać tego nie trzeba. Ano dlatego, że przez ówczesnych ludzi dokonujących transformacji systemowej nad Wisłą ta magma nie zasługiwała w ich mniemaniu na jakiekolwiek upodmiotowienie. Zajęci byli łupieniem ergo obsadzaniem swoich na posadach przekształcających się banków, firm już z kapitałem zachodnim, bo w eter szedł przekaz tylko my jesteśmy zdolni dokonać tej operacji bo my byliśmy nomenklaturą i to tylko my znaliśmy wszystkie mechanizmy w sferze ekonomicznej, fiskalnej, te związane z obrotem pieniądza, obrotem towarowym, logistyką itp. itd.
Gówno prawda, niejednokrotnie ci z polowych łóżek podejmowali sensowniejsze decyzje w sferze merkantylnej niż ci z dawnej nomenklatury. Być może to wynikało z tego, że Ci ostatni doprowadzali do upadku zarządzane uprzednio przez siebie podmioty gospodarcze, by następnie za niewielkie środki je przejąć , a po dokapitalizowaniu przez firmy zagraniczne , zaczęły funkcjonować poprawnie powiedzmy to uczciwie -w ówczesnej quasi rynkowej gospodarce.
Dlatego gdy Jarosław Kaczyński ze swą formacją od wyborów w 2015 tę przysłowiową magmę starał się systematycznie upodmiotowić ( co mu się w końcu udało ) , i wreszcie ci szarzy ludzie zrozumieli, że jednak jest ktoś u steru władzy, kto właśnie im poświęca uwagę, kto rozumie ich życiową sytuację i stara się przynajmniej poza zrozumieniem w jakiś sposób ich wesprzeć i dodać otuchy, dlatego oni w ramach swego rodzaju sprzężenia zwrotnego w najbliższych wyborach pójdą do lokalów wyborczych i oddadzą swój wyraz poparcia tym, którzy poświęcili im trochę uwagi.
Czy ktoś , przez 8 lat u steru władzy formacji Donalda Tuska zabraniał, blokował by do tej części polskiego społeczeństwa dotrzeć ? Jasne, że nie. Przecież ten problem dotarcia do tych, którzy nie wybierają się na wybory, bo ich głos nie ma większego znaczenia ile razy był przedmiotem analitycznych rozważań w poważnych dziennikach, tygodnikach, ale nikt nad tym zagadnieniem się nie pochylał do czasu kiedy to po raz pierwszy uczynili Lech i Jarosław Kaczyński, a dziś ze swą formacją uczynił to bardziej dobitnie Jarosław Kaczyński z PiS.
P.S Chciałbym tu przypomnieć krótki ( 2 minutowy ) wykład JMR jaki wygłosił w swojej mowie w sądzie w sprawie Agora vs Jarosława Marek Rymkiewicz , to powinno się znaleźć w podręcznikach uczniów .
