fraxinus fraxinus
347
BLOG

Macierzowe SMS-y zamiast "Rz"

fraxinus fraxinus Polityka Obserwuj notkę 3

 

Pi razy macierz
Ileż to razy widziałem "GW nie czytam" w różnych wersjach. Teraz dojdzie "Rzepy nie jadam".  Może w nieco innej proporcji. Ale okopy medialne coraz wyższe w tej naszej "Polsce w budowie". Takich okopów jak świat długi i szeroki, nie zobaczysz. Wiadomo, że prasa reprezentuje pewne ideologiczne trendy myślenia. Weźmy dla przykładu taką Francję. Są czytelnicy "Le Monde" oraz "Le Figaro", ktoś mógłby powiedzieć, podobnie jak "GW" i "Rz", ale pozory mylą. Czytelnik "Le Figaro", gdyby w braku wyboru w samolocie dostał "Liberation",  być może zareaguje alergicznie i będzie ją przeglądał na wyciągniętych rękach, udając, ze zapomniał okularów. Ale "Le Monde" przewertuje z ciekawością, dla odświeżenia umysłu, dla pobudzenia lewej strony mózgu, dla upewnienia się w celności swoich preferencji, dla potwierdzenia wcześniejszych wyborów. A może nawet dla wypełnienia własnej otwartości, tej pustej dziury w umyśle, wydrążonej świdrem znudzenia. W końcu za darmo (choć wie, że to w cenie biletu). Ale nigdy nie natknie się na fragmentację rzeczywistości w przedstawianiu faktów. Znajdzie inne komentarze i nawet odmienne interpretacje (czy jak wolimy u nas, narracje), ale te same fakty, opisujące tę samą rzeczywistość pod tym samym, heksagonalnym niebem. Żadna z gazet nie zmieni światopoglądu ani nastawienia di instytucji państwowych z powodu wyniku wyborów. Wiadomo, raz socjaliści, raz prawica. Tak od zawsze.
 
W okopach "Polski w budowie" jednak rzecz pospolita ma się zupełnie inaczej. Nie będzie tu jakas za przeproszeniem rzepa zarastać rozoranego pola i angażować całych rodzin wielopokoleniowych do zbiorów dziadkowego warzywa. Nie po to przecież ucinamy premie dla długiej listy beneficjentów na reklamę aby jakiś żurnal próbował kreować równoległą rzeczywistość. Umyślono zatem, że się uprawę rzepy sprywatyzuje, matrix ma sens tylko dlatego, że jest jeden. Ale jak to ? Żachnie się obywatel demokratycznej III RP. Przecież to państwowa gazeta była reliktem demoludów, prywatna prasa opiniotwórcza to jest to. Będzie wreszcie normalnie, jak wszędzie, bez nacisków skarbowych. No i co ja mam Ci obywatelu o światowych aspiracjach, kształcący się i pracujący obywatelu, mieszkańcu coraz większych i okopanych miast powiedzieć ? HBO nie masz, czy innego Polsatu ? Matrixa nie oglądałeś ? Jakimś dziwnym sposobem, tego, czego minister skarbu nie zdołał, prywatny właściciel dokonał z wielką łatwością. By nikt ręki z piórem na władzę nie podnosił. Takie u nas nieświatowe zasady biznesowe. Rynek i wierna pula czytników w polskim biznesie nie jest wartością. Wartością jest jeden matrix. Jak była nią jedna partia. To bezsprzeczny dowód na to, że (przynajmniej w dziedzinie mediów) nie jesteśmy w żadnej gospodarce rynkowej. Tym, którzy mnie wyśmieją i powiedzą, że chodzi o odzyskanie zaufania czytelników po rzekomej wpadce trotylowej namawiam do refleksji odsyłam do statystyk sprzedaży "Rz" na najbliższe miesiące. Posypię głowę popiołem, jeśli się mylę. Ale wracajmy do rzepy. Do rzeczy, chciałem powiedzieć.
 
I tutaj wejdą mi w słowo inni. Bzdura ! Powiedzą. Jak władza dotrze zatem z propagandą do okopanych miast, skoro lud dziadków uprawiających rzepę już krzyczy, że jej  więcej nie dotknie ? Bez sęęęsu ?
Otóż władza nie potrzebuje ani rzepy ani nawet do uprawy rzepy nawozu (by nie używać wulgaryzmów).
Cokolwiek byś nie robił, obywatelu, czegokolwiek do ręki nie bierzesz, nie czytasz, nie oglądasz, przekaz Cię dosięgnie. Bo przekaz w macierzy nie wymaga żadnych „mediów”. Nie wierzysz ?
Zatem przypomnij sobie, skąd znasz :
Prezydencki Tupolew”
Ogromne naciski aby ciała ofiar sprowadzić i pochować jak najszybciej”
Zwolennicy zamachu”
 
Powiesz zapewne :
- No, przecież to są rzeczy, że tak się arcy boleśnie wyrażę, oczywiste.
- Oczywiste, czy nie, skąd te „oczywistości” znasz ?
- Nie muszę ich znać znikąd, oczywistości się po prostu wie, każdy rozumny człowiek sam dojdzie do tych samych, oczywistych rzeczy.
- Hmmm. Ale w Polsce mamy tylko jedne siły zbrojne a 36 pułk specjalny wykonuje zadania z dyspozycji rządu. Nie ma w Polsce żadnych „prezydenckich” czy „premierskich” samolotów. Zabij mnie, ale nie pamiętam aby ktoś dopominał się o rychlejszy pogrzeb krewnego, mogę się mylić, ale nie słyszałem przy okazji ciągnących się całym dniem obrazów przywożonych trumien „dlaczego dopiero teraz” a już absurdem jest sugerować, że ktoś chciałby pochować krewnego gdyby mu powiedziano, że tak naprawdę trzeba przeprowadzić dokładniejsze badania genetyczne, bo nie ma pewności czyje ciało jest w trumnie i to zajmie kilka dni. Uszczypnij mnie, ale jak Polska długa i szeroka, w żadnym z najgłębszych okopów nie widziałem ani jednego zwolennika zamachu. No, może czasami jakiś „dowcipniś” coś bredził o polowaniu czy niebezpiecznych lotach, ale to są jednostki. Nie ma w Polsce żadnych zwolenników zamachu na żadne rodzaje samolotów cywilnych czy rządowych. Skąd się zatem biorą te „oczywistości” ? Nie musisz odpowiadać już teraz.
 
 
fraxinus
O mnie fraxinus

Lubię filozofować.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka