Musi być ona jednak na tyle mocna intelektualnie, merytorycznie etc., że prorządowe media o niej wspominają bez konieczności cytowania treści tej arcyważnej ekspertyzy. Podobnie nie zostało opublikowane jeszcze niezwykle ważne zdjęcie satelitarne, które widzieć miał na jawie lub we śnie prok. gen. A. Seremet, zdjęcie zaprzeczające temu, co opowiadał prof. Cieszewski, jakoby brzoza smoleńska nr 1 została przełamana przed 10-tym Kwietnia, zdjęcie dowodzące, że 5 kwietnia 2010 r. „brzoza rosła tam w pełnej krasie”, jak się wyraził Mr. Seremet.
Na pewno więc wśród tych wszystkich bezcennych ekspertyz i zdjęć, tego typu instytucje, jak NPW, min. Seremet i media prorządowe, dysponują ekspertyzą, która wyjaśnia to, przy jakiej smoleńskiej brzozie i którego dnia robione były te smoleńskie zdjęcia z A. Koronczikiem, „wojennym lotczikiem”
uderzył „prezydencki tupolew” 10 Kwietnia.
Nikt bowiem – ani w NPW, ani w prokuraturze generalnej, ani przy Czerskiej, ani nigdzie indziej nad Wisłą, Moskwą lub Dnieprem, nie podejrzewa, że materiał z Koronczikiem nakręcono przed „katastrofą smoleńską”.