Wiosna roku 1938, Czyli o laptopach i genomach...

Wiosna roku 1938..... Czyli pierwszy polski laptop..

Druga Wojna Światowa nie zaczęła się wtedy , kiedy zwykle uważamy, że się zaczęła. Znaczy się, w naszym przypadku 1 IX 1939 roku. Jest to oczywiście symbol, ale to nie był faktyczny początek wojny. Druga wojna światowa zaczęła się w roku 1937, gdy Hitler kazał zgromadzone w bankach przedpłaty "proli" na wymarzonego VW „Garbusa” przeznaczyć na czołgi budowane w zakładach Pana Kruppa. Otóż to był moment pewnej dziejowej nieodwracalności. On już TO wiedział. TO się stało. I wtedy rozpoczęła się wojna. A to że kilka lat później do Polski wjechały czołgi a niemieckie lotnictwo pokonało w nierównej walce pięć samolotów PZL „Łoś” stojących na lotnisku.. To był tylko ciąg dalszy....

Po wypadku 10 kwietnia byłem przez tydzień odrętwiały. Ten tydzień był niezbędny i wystarczył ledwie na to, żeby się otrząsnąć. Nie odzywałem się do świata pozostawiając głos bardziej wyrobionym i mądrzejszym od siebie. I nie ma w tym cienia sarkazmu. Poczułem bowiem, że COŚ się stało. Jeszcze nie wiem co się stało, ale czuję, że COŚ nieodwracalnego. Nie wiem też w jakiej skali? W mojej - osobistej? W skali mojego miasta? Mojej Polski? Europy? Świata? Nie wiem tego, ale nagle dotarło do mnie, że nie ma już sensu pisać sarkastycznych felietoników o pierwszym polskim laptopie...Żadnego.  Piszę o laptopie, i o PKP a kilka dni później rzeczywistość przerasta felieton.  Dokończę tę krotochwilną serię ale, zajmowanie się tym dalej ma taki sam sens, jak zajmowanie się wystrojem stacji metra w Warszawie wiosną roku 1938...

A technologia? Gdybym był ministrem obrony Francji, Niemiec czy USA nie dopuścił bym żeby ktokolwiek ją posiadł. Gdybym był ministrem obrony Chin, kupował bym technologię od tłustych i rozleniwionych głupców za każdą cenę... Co się właśnie chyba teraz dzieje. Stanisław Lem napisał kiedyś, że społeczeństwa przyszłości podzielą się na trzy kasty:

Pierwsza - nieliczna- to ci, którzy wytwarzają technologię,

druga - liczniejsza, to ci, ktrzy z technologii świadomie korzystają, oraz

trzecia - najliczniejsza - wykluczeni, czyli ci którzy są poza technologią. 

I dlatego pytanie: "czy powstanie pierwszy polski laptop, procesor, laser bojowy?" nie ma najmniejszego sensu, inie ma potrzeby o tym pisać.
A zresztą, zawsze możemy sobie kupić taki procesor, laser czy noktowizor bojowy wymieniając go za wagon surowych kartofli lub cztery tony cukru... 

Więc co ma sens? Wiem co ma w znaczeniu ogólnym, wiara, czyste sumienie i dobra praca. No ale skoro mamy teraz wiosnę roku 1938, to chyba szczególną wartość zyskuje smak dobrejkawy na tarasie kawiarni Calipso, smukłe uda roześmianych dziewcząt, świetne książki i fenomenalna muzyka folkowa z wnętrza afryki. Oczywiście dobra praca też jest ważna, ale bardziej jako dobra terapia zajęciowa i integracja niż misja budowania szklanych domów za lat 20...

Taaak...

Wiosna roku 1938 w podwarszawskim Zosinie jest wyjątkowo piękna..