frycz66 frycz66
587
BLOG

366 dobrych okazji....

frycz66 frycz66 Rozmaitości Obserwuj notkę 2

 

Witam w nowym roku :)  Początek kolejnego roku to kolejna porcja dobrego czasu do spożytkowania. Tak tak... Czas to niepowtarzalne dobro, o które należy dbać, którego należy słuchać, które należy czule pieścić opuszkami danych nam chwil... Dlatego też ze swojego słownika wykreśliłem takie sformułowania jak „zabić czas” czy „spędzić czas”. To drugie określenie niesie taką samą etymologiczną ponurą konotację jak archi.;„spędzać płód” czyli w sumie - zabijać.

No ale żeby szanować, dostrzegać i czerpać z zasobów czasu trzeba najpierw go zobaczyć. Można wgapiać się w sekundnik, minutnik... Można wpatrywać się w kalendarz. I tu dochodzę do clou... Kiedyś kalendarze ścienne pokazywały nam tylko jeden dzień. Jeden i wystarczy. One nam ten dzień komunikowały nie pozwalając na jakieś powroty do przeszłości (kartka zerwana i wyrzucona..) ani na jakieś rozleglejsze notatki.... Dzień za dniem, dzień za dniem... Pamiętam z dzieciństwa - zawsze to samo zaskoczenie; to już luty!? Już czerwiec?! Już listopad?!

Aby sensownie ogarnąć całość roku jako projekt, proces, część większej całości celowego życia trzeba go zobrazować. Taki właśnie kalendarz jest osią mojego (naszego) kameralnego biura. Każdy rok zaczynam rytuałem czyszczenia specjalnym płynem powierzchni kalendarza. Nie schodzi to łatwo. Zwłaszcza japońskie Piloty i hiszpańskie Faber Castel trzymają się życia z uporem i wbrew czasowi. Kolorowe kwadraty, kółka, kreski w prawo i lewo. Małe czarne symbole, symbole czerwone zielone i niebieskie. Gmatwanina znaczeń, wykrzykników, znaków zapytania, kilometrów, kosztów napraw. 

Szkolenia, projekty, coaching, wyjazdy... Wszystko to co zabierało godziny i dni dając w zamian satysfakcję i środki do życia powoli i konsekwentnie znika pod bawełnianą szmatką. Sit transit gloria mundi.. :)  Ot znika nakreślony mazakiem plan z zastaje tylko (aż) to co zostawiliśmy w umysłach i sercach naszych Klienów i beneficjentów naszych szkoleń.

Na mapie czasu sierpień jest niepozakreślany. Nic się nie działo? Urlop? Niestety nie urlop, ale cały miesiąc poświęciłem na naukę, dzięki czemu wreszcie mam stopień naukowy i nabrałem apetytu na kolejny. 

Kiedy plan jest już czysty nanoszę kolejne numery dni. To mozolna praca – nie można się pomylić, gdyż trzeba by zmazywać wszystko od nowa. I to ładne uczucie kiedy kalendarz jest już naniesiony. Siadam wtedy z kawką w ręku i tak sobie myślę. Czym wypełnię te dni, co zrobię? Mam do dyspozycji (tak zakładam) 366 poranków, 336 razy elektryczna szczoteczka będzie rano brzęczeć..
366 śniadań, a na pewno 366 kubków kawy z mlekiem.. Średnio 3660 rozmów telefonicznych, i dwa - trzy razy tyle SMS-ów + około 100 MMS-ów, 15 tys. kilometrów 2250 litrów LPG i ze 250 litrów benzyny...

A to wszystko zamieni się na dziesiątki dni szkoleniowych, spotkań, projektów...

Siedzę sobie w fotelu i patrzę na czystą planszę 2012 z satysfakcją. Jeśli będzie mi dane ("bo nie wiadomo komu z brzega..".) to czym wypełnię ten czas? Wiem tylko, że patrząc na tablicę „rok do przodu” taką czystą , myślę o tym żeby było to coś dobrego, wartościowego, uzasadniającego litry tego paliwa, kubki kawy i godziny czasu...

I jak dobrze pójdzie to za rok znów będę czyścił tablicę żeby zrobić miejsce na kolejne przejazdy, fajne spotkania, nowe szkolenia i projekty, no i – co najważniejsze – dobrą przestrzeń na 365 kubków gorącej aromatycznej kawy...

 

Bo bez jej nikczemnego aromatu cały ten świat jest jakiś taki...

Nie teges...

 

frycz66
O mnie frycz66

Moją pasją jest świadome, spokojne szkolenie, konsekwentna edukacja i poznawanie świata. Moją pasją jest Piękna Trębaczka, konie i magiczna telegrafia.... Moją pasją jest życie....

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Rozmaitości