Pamiętam egzamin na studia. Było piękne lato. Egzamin na KUL trwał dwa tygodnie i miał podobną strukturę jak matura. Najpierw część pisemna a później ustna. Czasu było sporo, i mieszkaliśmy w męskim akademiku na ul. Chopina. W dzień egzaminy, nauka spacery, wyprawy, a wieczorem „dyskusje po świt” Pamiętam wiecznego studenta w okularkach lenonkach. Siedzieliśmy w kuchni latem, nocą przy otwartym oknie i dyskutowaliśmy.
Powiedział wtedy coś takiego: W życiu chodzi o to abyś wspiął się na górę, doszedł na szczyt. Każdy ten szczyt rozumie inaczej. Ale ważne żeby iść konsekwentnie jedną dobrą sprawdzoną drogą. Może będzie dłuższa, może krótsza, ale konsekwentnie realizowana doprowadzi cię do celu. Najgorsze co możesz zrobić to zamiast jednej drogi wybrać kilka a z każdej po trochu – to co Ci pasuje. T trochę weźmiesz z chrześcijaństwa ale trochę poprzerabiasz żeby było wygodniej. Spowiedź tak, ale przecież możesz wyszeptać Panu Bogu co i jak, do tego dorzucisz trochę jogi, trochę buddyzmu, okrasisz judaizmem i dodasz wróżki. Powstanie z tego bełkot, który na 100% zaprowadzi Cię donikąd....
Takie to piękne i ważkie rozmowy prowadziliśmy i użeraliśmy się ze złośliwym duchem który straszył nas ale też powiedział że na 5 z naszego pokoju zda na studia trzech.
Miał rację....
Ale ja nie o tym. Otóż kiedy leżeliśmy na łóżkach i się uczyliśmy przez otwarte okno wpadały letnie leniwe odgłosy miasta. Kiedyś samochodów było znacznie mniej niż obecnie i miały one tę cechę że emitowały charakterystyczne dla danego modelu i marki dźwięki. Inaczej chodziła Syrena a inaczej Fiat – to oczywiste. Ale inaczej chodziła Syrena 101 , 102, 103 starsza z drzwiami do przodu – dwucylindrowa , a inaczej ta nowsza z drzwiami do tyłu - 104, 105 , aczkolwiek model z drzwiami do przodu 103 miał silniki 2 i 3 cylindrowe. Ta dwucylindrowa chodziła podobnie na wolnych obrotach ale ruszając była bardziej pyrkocząca. Inaczej brzmiał dwusuwowy Wartburg, a inaczej dostawczy Barkas, choć silniki miały te same. Inaczej brzmiał Trabant a jeszcze inaczej dwusuwowy P70. A jak brzmiały Żuki, Nyski, Warszawy które miały silniki górnozaworowe i te miękko pracujące – dolnozaworowe. Inaczej Stary a inaczej Jelcze. Inaczej protoplasta Jelcza – Żubr. A jak brzmiały autobusy? Poezja! Sany, Jelcze, Sanosy, Autosany... A jak wrednie brzmiały Multicary, a jak specyficznie zapomniane dziś Robury... No i motocykle: jawy – jedno i dwucylindrowe, WSK-i , WFM-ki , MZ-ki Komarki, Jawki, Simsony i Verolexy...
I właśnie tym delektowaliśmy się leżąc i ucząc się przy otwartym oknie. Coś zajechało... Wszyscy słuchamy aż jeden z nas mówi STAR21 i po namyśle – wywrotka! Ten samochód miał duży benzynowy silnik którego praca była unikalna. No i spalał też pod 30 litrów /100 km. I tak każde z tych aut miało swój głos, zapach, brzmienie....
Teraz auta rządzą się innymi prawami. Zostały wykastrowane z dźwięku, kolor można zobaczyć po wyjściu z samochodu, a współcześni kierowcy podniecają się uchwytami na kubki. Inne czasy, ale nieuniknione bo gdyby teraz każdy chciał jeździć warszawą to katastrofa ekologiczna i ekonomiczna gotowa... Niemniej nie wszystkie auta są kastratami. W mojej wsi gdy zaparzam kawę wyjeżdżają do pracy dwa auta: piękne czarne Porsche które wspaniałym rykiem silnika bezceremonialnie przecina wioskę z prawa na lewo i jakiś amerykaniec, który basowym gulgotem swojego silnika budzi wioskę z lewa na prawo, okraszając dźwięk silnika przeciągłym piskiem opon. Ostatni Mohikanie pięknego rasowego dźwięku...
A pozostałym bezosobowym kundelkom, których marka to tylko malutkie plastikowe logo na plastikowej masce, lub tania nalepka na plastikowej klapie bagażnika. Te wszystkie pokurczone Yarisy, Astry, Pandy i Fabie...?
Im pozostaje być cichutko, być niekłopotliwym, grzecznym i mieć katalizatorek....
Bo jak nie to Pani wyrzuci na śmietnik...
Allegro już czeka.... :)
Moją pasją jest świadome, spokojne szkolenie, konsekwentna edukacja i poznawanie świata. Moją pasją jest Piękna Trębaczka, konie i magiczna telegrafia....
Moją pasją jest życie....
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości