frycz66 frycz66
773
BLOG

Królowo Złota, jest denaturat?

frycz66 frycz66 Rozmaitości Obserwuj notkę 5

 

Dobre szkolenie powinno mieć w sobie coś ze sztuki kabaretowej. Oczywiście musi być poważne, merytorycznie dobre, skuteczne, efektywne wreszcie... Co nie stoi w sprzeczności z tym żeby atmosfera była lekka i raz na kiedy uczestnicy wybuchli śmiechem. To test na inteligencję trenera. Dobrze mieć kilka sprawdzonych gagów ale też dobrze wymyślać on line. Wzorcem takich zachowań jest dla mnie Robert Górski z KMN czy Asia Kołaczkowska z Hrabi, czy też Andrzej Poniedzielski... Na scenie widać czasem, że jest jakaś sytuacja nieprzewidziana a oni zmieniają ją w fajny gag...

Ja ich podpatruję i się uczę. Ostatnio jeździłem po Polsce i miałem fazę na udawanie śp. Jana Himilsbacha. Wchodzę do sklepu spożywczego - wielki gość 190cm. częstokroć w gajerku. Stoję w kolejce nerwowo. A gdy przychodzi moja kolej, pytałem najprawdziwszym basowo chrypiącym sznaps-barytonem: „królowo złota czy jest denaturat?” gestem dodając, że on do picia a nie do szyb mycia...

Po chwilowej konsternacji sprzedawczynie mówiły że jest, albo że nie ma, a ja wtedy dopytywałem o szklaneczki jakieś czy ma? A co to tamto, co tam stoi... Aaaa... Królowo Złota to płyn do szyb, a ile on kosztuje? Aaaaa to na wyposażeniu sklepu? Sprawdzałem swoją emisję głosu, czy jest wiarygodna, ale też czy jestem wiarygodny – spójny – jako cała postać: mimika, postawa, gesty, ewentualne tiki...Na końcu kupowałem to cobyło mi potrzebne cierpliwie odliczając dziesięciogroszówki, i wychodziłem. 

Fajny trening, a i spostrzeżenia mam ciekawe. W większości sklepów były sprzedawczynie, a tylko w 10% sprzedawcy. Sprzedawcy zachowywali się wobec mnie - Euro-Żula w gajerku zwykle neutralnie, i szukali rozwiązań. Znajdywali kubeczek, kombinowali z takim neutralnym zrozumieniem. Oczywiście do nich zwracałem się per „panie kierowniku”...

Zaś kobiety reagowały inaczej. Połowa z nich reagowała autentycznym współczuciem, i szukała rozwiązań typu: „u mnie nie ma nic takiego ale naprzeciwko w sklepie tam pan coś znajdzie, a szklaneczkę mam, taką plastikową, proszę, nic Pan nie płaci”.....

Zaś druga połowa reagowała z manifestacyjną wręcz pogardą... Deeenaturat Pan chciał kupić!- mówiły głośno i triumfalnie, śląc do kolejki porozumiewawcze oko..
Denaturatu nie!-ma!-my!.... Mówiły głośno i z naciskiem, patrząc na mnie jak na kloszarda z kupą w spodniach... Nie mamy denaturatu. Podać coś innego?- Pytały triumfalnie...

 

Skąd ten triumfalny wzrok?

Wszak nie trzeba wiele by skończyć koło skupu butelek..

Czasem wystarczy jeden zły dzień.

Tylko jeden.....

 

 

Frycz.

frycz66
O mnie frycz66

Moją pasją jest świadome, spokojne szkolenie, konsekwentna edukacja i poznawanie świata. Moją pasją jest Piękna Trębaczka, konie i magiczna telegrafia.... Moją pasją jest życie....

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Rozmaitości