Jest sobota rano. Właśnie wróciłem z lasu. Pełnia była piękna a świt zachwycający... Po drodze mijam miasteczko, które ostatnio wypiękniało, i jest zdobne odnowionym pasażem handlowym... Muszę kupić nową szczotkę do mycia butelek, bo raz na dwa – raz na trzy lata trzeba zdemontować w aucie reflektory i umyć je starannie od środka z kurzu, właśnie za pomocą takiej szczoteczki, płynu Ludwik i gorącej wody. Po takim zabiegu reflektory odzyskują dawny blask i po prostu lepiej świecą. Jest to istotne zwłaszcza w autach terenowych eksploatowanych na polach, w lesie, w kurzu, słowem na drogach gruntowych.
W sklepie 1001 drobiazgów wybrałem optymalną cenowo szczoteczkę za 2,50 PLN , a kątem oka zauważyłem starszego pana, który szeroko gestykulując opowiadał ładnej sprzedawczyni swoje przygody. I wie Pani – nawijał z emfazą – co włożę, włączę tak ze trzy razy i buch! I ciemno! No to pani da ze sześć tych żarówek!
Bo te żarówki są faktycznie fatalnej jakości powiedziała ekspedientka. Ta rozmowa przypomniała mi, że mam kupić żarówki do garderoby i biura. Pani (30+) była urodziwa, uśmiechnięta, ładnie ubrana (sportowo i elegancko zarazem) i do tego miała staranny bardzo delikatny makijaż. To wszystko sprawiało, że gdy nią patrzyłem dzień wydał mi się jeszcze jaśniejszy niż był...
-
To ja też poproszę żarówki, tylko mleczne... powiedziałem.
-
Ale one są zakazane! Od dwóch lat, nie wie Pan?
-
Co?!
-
Żarówki mleczne są zakazane... No wie pan, unia zakazała.
-
Ja (osłupiałem) Pani rozmawia ze mną, czy jeszcze z tym starszym panem? - powiedziałem może mało zręcznie, ale też nic innego nie wpadło mi do głowy.
-
Rozmawiam z Panem i mówię....(tu zawiesiła na chwilę głos), że takie żarówki są zakazane przez Unię.
-
Mleczne żarówki?!?! Zakazane przez unię?!!! ( wydało mi się to tak niedorzeczne, ba! Absurdalne wprost, jakby np. zakazać zapałek, a zamiast nich sprzedawać tylko plastikowe zapalniczki.
-
Tak zakazane, mleczne i matowe.... (Uśmiechnęła się szeroko, jak cierpliwy pedagog, który tłumaczy dziecku, że po wyjściu z toalety trzeba umyć ręce).
-
A tamta!! (triumfalnie pokazałem paluchem mleczną żarówkę z normalnym gwintem i normalną bańką) A tamta jest matowa?! I co?!
-
Tamta, to żarówka na 24V , do warsztatu. Wie pan... Wilgoć, wstrząsy, te rzeczy...
-
No wiem, sam mam warsztat i takich używam.... Potwierdziłem zrezygnowany...
-
A ta?! (tu resztką nadziei wskazałem na mleczną żarówkę w pięknym, kosztownym blisterze, który trzeba by otwierać nożem myśliwskim z 10 minut, z dumnym logo PHILIPS.
-
Aaaaaa, to jest nowoczesne oświetlenie energooszczędne oparte na diodach LED, za 45 złotych.... Wyrecytowała gładko to co zapamiętała od handlowca z Philipsa.
No i staliśmy tak w milczeniu. Ona i ja. Piękna, energiczna ekspedientka, i wymięty, zakurzony myśliwy....
Żeby nie przedłużać sprawy, zrezygnowany poprosiłem o zwykłą żarówkę 60 W, ale gdy ją oglądałem, (bo ja zawsze takie rzeczy oglądam przed zakupem! Ba! Ja nawet tranzystory jak kupuję to oglądam przez lupę bo 30% światowego handlu tranzystorami to podróbki ) to stwierdziłem, że ta żarówka jest strasznie wewnątrz delikatna. Jak puch!
-
To ta żarówka, o której ten starszy pan mówił, że po trzech włączeniach robi buch!? - zapytałem. Pani potaknęła głową w milczeniu.
-
One są strasznie słabej jakości – dodała. Takie jednorazówki w zasadzie. Ale - tu spojrzała na mnie porozumiewawczo - mam tu takie ukraińskie, które są dobre i trwałe, ale wie pan - nieco ściszyła głos - one nie są przeznaczone do domu... Zobaczyłem tę żarówkę, i ta faktycznie była wykonana solidnie. Dużo szkła, solidna oprawka, grube wsporniki i solidny żarnik... Słowem taka żarówka jaką pamiętam z dawnych lat....
-
A tu mam jeszcze inne, wprawdzie też nie do domu ale do sygnalizatorów świetlnych. Te mają 75W
-
O to coś dla mnie! (podjąłem tę grę!) Właśnie kupiłem do domu sygnalizator świetlny! Poproszę pięć! No i kupiłem torbę nielegalnych żarówek z którymi teraz nie wiem co zrobić, albowiem zgodnie z art.3....
.

Pani ekspedientka była uśmiechnięta, elegancka i rozmowa z nią była przyjemnością, ale muszę przyznać, że ta cała absurdalna sytuacja, to że teraz będę musiał kupić specjalny lakier w spraju firmy Humbrol do matowania szkła żeby mieć ulubioną matową żarówkę, jaką używam od lat, albo kupić te warsztatowe żarówki i zasilać je z zasilacza 24V , i to że zwykłe żarówki są „nielegalne” a jakieś eksperymentalne LED-owe syfy o zaburzonym widmie światła są wręcz zalecane, i ta cała hipokryzja producentów z pisaniem że to „do sygnalizatorów”. I jeszcze to, że produkujemy buble a dobre żarówki trzeba importować z Ukrainy, to wszystko sprawiło, że poczułem się jakiś taki orwellowsko osaczony. Ile to ludzkiej energii marnuje się zupełnie bezcelowo!
-
Wie pani co? Ja tej całej unii to chyba już nie trawię.....
-
Wie pan co? Ja chyba też – powiedziała ładna ekspedientka już bez tego swojego szerokiego uśmiechu, i teraz wydała mi się jeszcze ładniejsza...
No dobra, muszę kończyć! Ktoś krzyczy pod drzwiami;
Policja! Otwierać! Wiemy że używa pan nielegalnej żarówki... Otwierać!!
Tak szybko? Skąd oni wiedzą?
Żegnajc........
Moją pasją jest świadome, spokojne szkolenie, konsekwentna edukacja i poznawanie świata. Moją pasją jest Piękna Trębaczka, konie i magiczna telegrafia....
Moją pasją jest życie....
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie