
Dzisiaj po raz pierwszy sypnęło. Przewidziałem to już wcześniej i zrobiłem blaszany przyrząd do wydajnego zgarniania śniegu. Miałem go wyspawać sam, ale dogadałem się z Panem na Allegro, który wykonał mi taki lemiesz jaki chciałem, w doskonałej cenie i to dosłownie z dnia na dzień. Trwały lemiesz jest mi potrzebny do zgarniania śniegu z działki i niestety z chodnika. 30 metrów chodnika to niby nic, ale o piątej rano zasuwać z łopatą to schodzi się 2 godziny. Kurier przywiózł lemiesz i rachunek. Świetnie wykonana robota w dobrej cenie! Na spodzie gruba listwa gumowa + odpowiedni profil + wzmocnienia o które prosiłem i łatwe przestawianie zgarniania
prawo → prosto → lewo.
Niestety to wszystko waży prawie 30 kg i w ręku to jednak utrzymać ciężko. Pomyślałem, że przydał by się jakiś pędnik. Poszperałem w garażu i znalazłem! Jak to dobrze niczego nie wyrzucać! Takie „przydasie” czasem ratują sytuację. Nie nowy, ale solidny i co najważniejsze z wbudowanym silnikiem spalinowym na benzynę. Benzyna jest, iskra jest. Uruchomiłem i zaterkotał! Działa! Będzie dobrze ! Pozostało tylko pospawać uchwyt spinający lemiesz z ramą pędnika spalinowego. I to zajęło bitą godzinę cięcia, przymierzania, wiercenia, spawania, szlifowania spawów, poprawiania, spawania jeszcze raz, szlifowania, poprawiania.... Że już pomalować to nie zdążyłem. Zaczął bowiem padać śnieg. Poza tym nie wiem czy jeszcze nie będę czegoś poprawiał. Całość mocowana jest czterema śrubami śr. 10 mm do ramy pędnika i waży około 3kg. Z kolei lemiesz trzymają dwie śruby śr. 12 mm. Sprawny mężczyzna ten 30 kilogramowy lemiesz instaluje dosłownie w dwie minuty. Po pracy tym urządzeniem, której jak wszystkiego trzeba się nauczyć i trwa to około 15 minut, możemy się cieszyć z fajnym i przydatnym urządzeniem: samobieżnym lemieszem do śniegu z silniczkiem spalinowym na benzynę.
Fot poniżej: Spalinowy lemiesz w czasie pracy..

Odśnieżanie z którym kiedyś walczyłem 3 godziny dziś zajęło mi lajtowy kwadrans! Odpięcie lemiesza trwa 2-3 minuty, a bywa, że jak poruszam się po wsi to tylko podnoszę lemiesz na taśmie i to wystarczy. Nawet dzisiaj minąłem patrol Policji i nawet nie zareagowali. Czyli spoko.

Dla majsterkowiczów koszt: Lemiesz 280PLN plus materiały na złączkę, elektrody spawalnicze, tarcze do szlifierki kątowej to kolejne 100 PLN no i koszt pędnika z silnikiem spalinowym, ale on już był w garażu, to go jakby nie liczę.
Powodzenia majsterkowicze!
Moją pasją jest świadome, spokojne szkolenie, konsekwentna edukacja i poznawanie świata. Moją pasją jest Piękna Trębaczka, konie i magiczna telegrafia....
Moją pasją jest życie....
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie