Gabriel Michalik Gabriel Michalik
595
BLOG

Tragedia na Uralu

Gabriel Michalik Gabriel Michalik Polityka Obserwuj notkę 15

Jestem tu. Marznę przed klubem "Chromaja Łoszadź" w Permie i wiem mniej niż moja przyjaciółka, która te same zdarzenia śledzi za pośrednictwem telewizji w Środkowej Azji.

Bywałem w tym klubie rzadko. Tłok, hałas, rozbrykana klientela w rodzaju 15-20 latków zajeżdżających przed knajpę hummerami. Ale wczoraj chciało tam być pół miasta. Kto dostał zaproszenie na ten wieczór, mógł się uznać za VIP-a. Świętowano ósme urodziny klubu.

Ktoś dla kawału zapalił racę. Od niej zajęły się fajerwerki zmagazynowane w lokalu. Miały być odpalane na zewnątrz. Wybuchły w środku. Spaliło się 112 osób. Sto a może dwieście (oficjalne i nieoficjalne komunikaty nie są zgodne) cierpi w szpitalach. Umierają. Co chwilę serwisy podają nową, większą liczbę ofiar śmiertelnych.

Podobno w klubie było dwa razy więcej osób niż pozwalały przepisy. Właściciel naruszył wszystkie wymagania przeciwpożarowe. Łamał je przez lata budując i urządzając knajpę, złamał je szczególnie tragicznie wczoraj: składając w klubie fajerwerki.

* * *

Klub „Chromaja Łoszadź” mieścił się na końcu Skweru Uralskich Dobrowolców, tam gdzie ulica Sowiecka krzyżuje się z Kujbyszewa. Sam środek miasta. Nieopodal najważniejszych urzędów, teatrów, filharmonii.

Po pożarze odcinek ulicy Sowieckiej ogrodzono taśmą. Z jednej strony w ponurym milczeniu stoją milicjanci – z drugiej grupka mieszkańców miasta. Na stopniach prowadzących ze skweru do klubu pojawiły się kwiaty – białe i czerwone goździki. Na chodnik ktoś rzucił wiązankę kremowych róż.

* * *

Właścicielem klubu jest Anatolij Zak, jeden z najbogatszych mieszkańców regionu. Ma 36 lat. Oprócz "Chromej Łoszadzi" należy do niego spora sieć sklepów. W tym mieście, jak w całej Rosji, władza przeplata się z biznesem. Wysokimi urzędnikami, gubernatorami, ministrami są zazwyczaj ludzie którzy dorobili się wielkich pieniędzy. Eufemistycznie dodam „nie zawsze w uczciwy sposób”.

Dziwne są te relacje władza-obywatel. Rano ktoś rządzi, a wieczorem, jako obywatel kontroluje samego siebie. Wyrazistym przykładem może być Oleg Czirkunow, gubernator Kraju Permskiego, a zarazem autor bloga szczególnie krytycznego wobec władz Permu.

W nocy, gdy w szpitalach konali kolejni poparzeni w pożarze, Anatolij Zak – uciekł. Schwytano go daleko za Permem. Milicjantom tłumaczył się, że i tak niczemu nie jest winien, bo klub oddał w arendę innemu przedsiębiorcy. Już siedzi.

W grupce gapiów wymieniamy uwag na temat Zaka.

- Korumpował wszystkich! – rzuca jakaś kobieta.

- Taki człowiek?! - wzrusza ramionami mężczyzna w skórzanej kurtce. - On nikogo nie musiał korumpować.

Obok, jakiś staruszek udziela wywiadu miejscowemu dziennikarzowi.

- Mieszkam tu nad klubem, na piątym piętrze. Dawniej, do tej tfu... pierestrojki był tam sklep sportowy. Młodzi stali w kolejkach. Pieknie było! A potem, jak przyszedł Gorbaczow wszystko upadło. Towar rozkradli, sklep zamknęli. I się zaczęło...

* * *

Dzielę się z Państwem moimi notatkami, bo na razie nie mam pomysłu jak się zabrać do tego tematu. Pokrążę jeszcze po mieście. Jeżeli dowiem się czegoś więcej, opublikuję tu. Wiem, że jeżeli chodzi o świeżość i spektrum informacji i tak nie zdobędę przewagi na tymi, kto patrzą w tej chwili w telewizor. O samej tragedii, choć mieszkam od „Chromej Łoszadzi” zaledwie 20 minut drogi piechotą, dowiedziałem się rano z maila od przyjaciółki z Taszkentu. Ot, globalna wioska, era informacji itp.

Głupio jednak być tu i nie opowiedzieć.

Więc będę się starał dowiedzieć więcej.

P.S. Bardzo proszę osoby wierzące, aby podczas niedzielnych mszy zechciały pomodlić się za ofiary tej tragedii.


 

 

gabrielmichalik[at]wp.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka