Jacek Kurski postanowił sprowadzić polityczną debatę na nieco bardziej realistyczny grunt i jak podaje dziennik.pl stwierdził, że jeśli zaistnieją warunki społeczne i polityczne", PiS może się starać o przywrócenie kary śmierci.
Znając sukcesy Prawa i Sprawiedliwości we wprowadzaniu dekomunizacji, dezubekizacji, lustracji i deukładyzacji, podejrzewam, że od dziś wielu potencjalnych przestępców powinno na serio rozważać czy nie porzucić swego niecnego procederu, gdyż jak wiemy z PiS-em nie ma żartów. Jak coś zapowie to potem realizuje, w końcu zasady zobowiązują.
Jeżeli dzięki wprowadzonej przez PiS polityce historycznej Polacy zaczęli interesować się filmem niejakiego Andrzeja Wajdy (jak wiemy wcześniej był to reżyser raczej mało popularny), to czymże jest dla nich przekonanie pozostałych państw Unii, aby odstąpiły od kary śmierci.Wszelkie wątpliwości europejskich intelektualistów rozwikła zgrabny spot autorstwa doradcy prezydenta (kręcony po godzinach). A jak się nie uda to postawi się ich tam gdzie stało ZOMO i każe słuchać wykładów prof. Legutki. Powinno pomóc, do tej pory zawsze pomagało.
Pierwszą skazaną na tą sprawiedliwą, retrybutywną karę powinna być niejaka Julia P. powszechnie znana nam wszystkim jako warszawska posłanka PO, niegdysiejsza działaczka trockistowskiej przybudówki Transparency International.
Otóż jak donosi dziennik.pl Pani Julia śmiała napluć Polakom w twarz głosząc wszem i wobec swój podziw dla Hitlera. Oto porażający (jak zawsze) dowód przestępstwa: "No świetnym mówcą był Hitler, pani redaktor. Świetnym mówcą. Porywał tłumy i stadiony wyły. Ja bym chciała, aby o tym pamiętać jednak. No Hitler jeszcze budował drogi i budownictwo socjalne, chciałam zwrócić uwagę. Natomiast myśmy zostali wyłącznie przy retoryce.”
Całe szczęście, że słowa te zapamiętał polityk PiS Pan Czartoryski, który w trybie natychmiastowym zawyrokował, że „nie ma innego kontekstu niż chwalenie Hitlera".
Kara śmierci bezsprzecznie należy się również pewnemu szwedzkiemu dyplomacie, który jak donosi z kolei rzeczpospolita.pl podczas obrony demokracji przez Augusto Pinocheta uratował życie 1000-u chilijskim mordercom, zwanym dla niepoznaki uchodźcami. Już za sam fakt, że nie dopuścił aby chilijscy demokraci sprawdzali kolbą karabinu czy aby wnętrze uchodźców jest dostatecznie chilijskie, zasługuje na stryczek.
Gdyby zaś ktoś miał wątpliwości wspomniany minister z kancelarii Pana prezydenta wyjaśni.
Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email:
gamaj@onet.eu
About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best
His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka