Wcale, a wcale nie mogę się zdobyć na współczucie wobec rozbrykanej młodzieży wysługującej się PO ( od wczoraj Partii Okołofaszystowskiej), która jest przesłuchiwana przez naszą prokuraturę.
Po pierwsze muszą Ci chłopcy i dziewczęta mieć coś na sumieniu, gdyż od tak w IV RP nikt nikogo nie przesłuchuje. Gdyby byli całkowicie czyści to by ich nikt po prokuraturach nie ciągał.
Po drugie logicznym jest, że nawet rozlepianie plakatów dla Partii, która jest zagrożeniem dla demokracji, musi być działaniem na szkodę naszej demokratycznej ojczyzny, wiec warto aby tym młodym ludziom już dziś ktoś uzmysłowił jaki popełniają błąd. Golenie głów na łyso jest raczej niewskazane, ale kilkutygodniowy pobyt na Rakowieckiej mógłby ich nauczyć moresu. Nie ma to bowiem jak silna ręką, tak wychowywano naszych ojców w XIX wieku i tak i my wychowamy nasze dziatki.
Zgodnie jednak z empirycznym doświadczeniem naszej władzy resocjalizacja się nie sprawdza (patrz minister Lepper w rządzie Pana premiera) toteż może warto owych wolontariuszy po prostu od razu skazać na jakąś pracę społeczną, ot chociaż na karne rozlepianie plakatów Prawa i Sprawiedliwości.
Jedynym wyjątkiem resocjalizacyjnej skuteczności jest polski odpowiednik małżeństwa Rosenbergów czyli Jan i Nelly Rokita, którzy to po dokonaniu mordu politycznego (to Jan) i uczestnictwu w faszystowskiej Platformie (to Nelly) teraz zmazują swoje winy w objęciach Prawa i Sprawiedliwości. Jan być może zostanie nawet wicepremierem jak stwierdził Joachim Brudziński, a Nelly numerem 1 w Opolszczyźnie. Z pochodzenia jest Niemką, a jak wiemy kontakty z naszym zachodnim sąsiadem dla naszego rządu zawsze były najwyższym priorytetem.
Ale nawrócenie się Rokitów zawdzięczamy kontaktowi z uzdrowicielską ręką Pana Prezydenta, a przecież głowa Państwa nie może przygarnąć tych setek wolontariuszy, bo by się w pałacu nie zmieścili. Zwłaszcza, że pierwsza dama niedawno zrobiła tam remont, więc by jeszcze kolumnady nam zapaskudzili. Czyli jednak trzeba ich prosić o rozlepianie plakatów PiS.
Skandaliczną rzeczą w całej tej sprawie jest kolejny atak Gazety Wyborczej na Pana Ministra Sprawiedliwości, magistra nauk prawnych Zbigniewa Ziobro.Otóż jest prawdziwą potwarzą sugerowanie jakoby te młodzieżowe Tuskojugend było przesłuchiwane w związku z toczącą się kampanią wyborczą. Jak twierdzi Pan minister decyzja o przesłuchaniu zapadła dwa miesiące wcześniej (czyli 20 lipca), a nie pod koniec sierpnia jak chce Gazeta Wyborcza. A 20 lipca, nikt, ale to nikt nie mógł podejrzewać, że we wrześniu będą wybory. Przecież o wyborach dowiedzieliśmy się zaledwie kilka dni temu.
Mało tego, śledztwo toczy się od grudnia 2006 r. (po zawiadomieniu byłego faszysty z PO) i trzeba przyznać, że siedem miesięcy na podjęcie decyzji o przesłuchaniu to niezwykle krótko. Prokuratorzy dla dobra sprawy uwijają się jak w ukropie, ale wiedzą, że mają do czynienia prawie jeszcze z młodzieżą szkolną. Dlatego ponoć wzywają ich na przesłuchania o 6 rano. Przecież potem uczniowie mają szkołę, lekcję wznoszenia okrzyków Hiel Tusk, czy budowania wilczych szańców. Trzeba ich trochę zrozumieć.
Wreszcie zrozumienie należy się Panu Ministrowi. W demokratycznym kraju, nawet zagrożonym przez faszystów, spory rozwiązuje się sądownie, a nie polemizuje na łamach gazet. Rozumie to Pan minister i dlatego Gazetę pozwał do sądu. Nie rozumie zaś tego naczelny Wyborczej, Adam Michnik, który zamiast wysyłać pozwy, ciągle pisze jakieś sprostowania i polemiki.
Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email:
gamaj@onet.eu
About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best
His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka