galopujący major galopujący major
14
BLOG

Czy Don Kichot powalczy z lewicą ?

galopujący major galopujący major Polityka Obserwuj notkę 6

Jeżeli wyjdziemy z założenia, że lewica, tudzież lewactwo jest de facto tożsame ze zbrodnią, że celem lewicy i tak będą gułagi i krew na rękach, a jej wyznawcy, nigdy nie spoczną, dopóki nie wdrożą własnych projektów,  to nietrudno dojść do wniosku, że należy z tym walczyć.

 

Rzecz jasna owa, przyjęta w założeniu, cecha lewicy, tak zdefiniowana mogła być tylko
w oparciu o historyczną symulację lewicowej teorii i praktyki. Przeszłości bowiem, nie da się inaczej przewidzieć, jak tylko analizując przeszłość i teraźniejszość. Wgłębiając się więc,
w nie tak znowu odległe, czasy zbrodni lewicy, nie trudno zauważyć, że aby lewica mogła
w praktyce dokonać swego dzieła zniszczenia, musiała wojnę o ówczesny świat wygrać. Bo tylko zwycięzca może swe projekty realizować. A skoro mamy wygranych, to musi być też przegrany, którymi okazują się ci, którym obecna, z definicji pragmatyczna  prawica, oddaje hołdy i głosi swe uwielbienie. Mowa o przedwojennych elitach, wymordowanych
i zdeptanych jak pluskwy, które okazać się miały genialne, ale nie tyle, by zdołać uratować siebie i świat przed lewicową zagładą.  Jeżeli więc rozpatrzymy ideowy spór, jedynie
w oparciu o tak zarysowany darwinizm społeczny, wadzenie się kto kogo, to okaże się, że prawicowe,  przedwojenne  elity przegrały. Przynajmniej w takim stopniu, w jakim lewicowe mogły bezkarnie mordować.

 

A skoro tak hołubione elity nie potrafiły wygrać, to każdy kto dziś zgłasza jednoznaczną gotowość, do wojny ideologicznej, musi wprost odpowiedzieć sobie na pytanie, czy uważa się za lepszego, od tych na grobach, których zapala swe  świeczki i którzy mają być dla niego wzorem. Jeżeli zaś przyzna, że wróg z którym przychodzi mu walczyć, innego, mniejszego jest kalibru, to konsekwencją tej tezy, jest pewna wątpliwość, czy zbrodnie lewicy to wartość stała, czy jednak zmienna, a jeżeli zmienna to na ile obecność lewicy jest dopuszczalna

 

Składając zaś hołd determinizmowi, zakładając, że każda akcja rodzi reakcję, należałoby się więc zastanowić, czy warto wywoływać ideologiczną rozpierduchę, skoro zawsze może być gorzej, lewica raz już wygrała, potencjał zbrodni lewicy jest nieogarniony, a  Sierakowski nosi buławę Lenina w kieszeni.

 

Chyba, że uznamy, iż lewica de facto w Polsce przegrywa i nie istnieje. Tyle, że jak przeciwnik nie istnieje, to przecież ma potrzeby z nim walczyć.    

        Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email: gamaj@onet.eu About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Polityka