galopujący major galopujący major
22
BLOG

Kolejnego linczu we Włodowie mogłoby nie być

galopujący major galopujący major Polityka Obserwuj notkę 16

 

Doprawdy, trudno już się połapać w tym gordyjskim węźle supłanym błyskotliwymi wypowiedziami posłów Prawa i Sprawiedliwości. Czy tego kasjera Vogla to złapali prokuratorzy od Zbigniewa Ćwiąkalskiego, by nim szantażować lewicę, jak chce Pan Jacek Kurski, czy prokuratorzy byłego ministra Sprawiedliwości - jak udowadnia Pan Zbigniew Ziobro? Tak czy inaczej pewne jest, że prokuratorzy łapiąc Petera Vogla, wobec władzy wykazać się musieli iście „talleyrandowym” serwilizmem, innego logicznego wyjścia być bowiem nie może, czyli klasyczne tertium non datur - jak musiał rzec sobie poseł Karski Karol porzucając „PRONcie” dla Ordynackiej.

Trudno się jednak dziwić, nie pierwszy to raz, gdy prokuratura zamiast kierować się interesami zwykłego Kowalskiego, zawala sprawę i daje się wikłać w ministerialne gierki. Nie inaczej też było w przypadku oskarżeń, Bogu ducha winnych, mieszkańców Włodowa, którzy w obronie koniecznej „wyrwali chwasta”, znaczy dokładnie  szpadlem owego „chwasta” wbili nam w ziemię.  Niejaki Józef C., bo o nim mowa, od lat bowiem terroryzował okoliczną gminę, latał z maczetą, a miejscowa policja, jak to ma swoim zwyczaju, z interwencją się nie spieszyła. Dopiero gdy przebrała się miarka, społeczeństwo obywatelskie wsi Włodowa wzięło sprawy w swe ręce i wymierzyło retrybutywną mu karę.

A przecież świat wcale nie musiał patrzeć na dziwaczną tę karawanę, sześciu chłopa z łopatami i resorami samochodowymi nie musiało w obronie konieczne ścigać po polach uciekającego faceta z maczetą. Leżąca w krzaczorach  głowa Józefa C. nie musiała przyjąć tyle mocnych dowodów determinacji obrońców, a skołowana tym wszystkim sędzia, nie wiedząc, który z ciosów był decydujący, nie musiała orzekać, że wobec tego nikomu nie można przedstawić zabójstwa. Bo to ponoć okoliczność przemawiająca na korzyć sprawców. Wszystkie te cuda i dziwy  nie musiały mieć miejsca, bo wystarczyłoby, że minister Ziobro szepnąłby słówko i drogą poleceń służbowych kazał sprawę umorzyć. Skoro jego prokuratorzy potrafili złapać nawet Petera Vogla. Ale to tylko cześć odpowiedzialności ministra.

Mógł również, wraz z kolegami rzecz jasna, rozszerzyć ustawowy dostęp do broni palnej.Skoro udało mu się namówić posłów do zmian w aplikacjach i reformy kodeksu karnego. A jak nie udało się za rządów lewicy, to mogło się udać później. Oczywiście dla ofiar Józefa K. nie miałoby to znaczenia, ale takich Józefów jest więcej.Rzecz jasna, dostęp mieszkańców do winchesterów nie powstrzymałby krwiożerczych knowań Józefów- morderczych, w końcu jak szajba to szajba. Ale każdy kolejny Józef, broniąc się przed ewentualnym odwetem ze strony tubylców,  sam by się w broń zaopatrzył, tudzież ją komuś ukradł i wówczas o żadnym ściganiu go by nawet mowy nie było. Karawana jechałaby dalej, tyle że Józef z giwerą by wielbłądy poganiał, prawie więc jak na dzikim zachodzie. A gdyby mu przyszła ochotą to by sobie pogwałcił i pokaleczył, bo przed maczetą gibka niewiasta jeszcze ucieknie, ale przed kulą nie zdoła. I nie byłoby wówczas linczów, a mieszkańcy w każdej polskiej Włodowie mogliby się przekonać, jak szybko sąsiedzi są w stanie przetransportować ich do szpitala.  

Chyba że o pomoc poprosiliby Łukasza Foltyna, gdyż ten wrażliwy na ludzką krzywdą, pomóc niestety by nie mógł, bo nie dość, że poczułby się przez to zadowolony, to jeszcze swym gestem odwróciłby uwagę  od palącego problemu ran postrzałowych i gwałconych kobiet, a przecież co do zasady, gwałconym kobietom trzeba pomagać.

        Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email: gamaj@onet.eu About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (16)

Inne tematy w dziale Polityka