galopujący major galopujący major
32
BLOG

Diabeł ubiera się u Prady

galopujący major galopujący major Polityka Obserwuj notkę 20

Zdaje się, że coś na kształt szoku, wywołał u Listkiewicza Michała, fakt zatrzymania Dariusza Wdowczyka. Jak nam bowiem zszokowany Pan Michał oznajmił:  Wdowczyk  to człowiek o nienagannych manierach, zawsze dobrze ubrany. To, że ludzie pod krawatami łapówek się nie imają, zgoła jest wszystkim wiadome, ale tego, że Pana, który Listkiewiczowi mówi dzień dobry, aresztowano, pojąć jednak nie sposób. Zresztą wystarczy spojrzeć na PZPN, widać nie przypadkiem nikt tam na zjazdach nie chodzi w dresach.

Oszołomieniu Pana Michała nie powinniśmy się dziwić tym bardziej, że jak trafnie powiedział kiedyś w salonie sam Łukasz Schrieber, inteligencja to m.in. ten kto raczej wykonuje wolny zawód i potrafi się ubrać stosownie do okazji. I rzeczywiście monsieur Wdowczyk, jak na inteligenta przystało, nawet stosownie do okazji się wysławiać potrafi. Ot choćby swego czasu publicznie się oburzając, że piłkarze przed meczem, zamiast o rywala, wciąż pytali się, kto im będzie sędziował. Widać już wtedy ktoś sobie moralnie ubzdurał, że w Polsce istnieje korupcja, a Pana Darka na tę okoliczność można „poindagować”.  

Jeszcze bardziej zszokowany wydaje się być minister Drzewiecki (też zdaje się w garniturze), który łapówkarzy chce karać, jak pedofilów - dożywotnią dyskwalifikacją. Tyle, że skoro dożywotnie dyskwalifikowana ma być jedna osoba prywatna, która kupiła mecz od innej osoby prywatnej (wolnorynkowy, czemu milczycie?), to funkcjonariuszy publicznych należało by chyba  karać zabójstwem? A wówczas  każda kolejna Beata Sawicka swój romans przypłaciłaby życiem.

Ale największy szok musi chyba przeżywać Europa i to wcale nie dlatego, że u nas kupuje się mecze. Wszak we Włoszech to już stara tradycja, dzięki której Squadra Azzura, znienacka  wygrywa mundiale. Europa zszokowana jest raczej tym, że po pierwsze okazuje się, iż w Polsce mamy inteligencję, dwa, że o nienagannych manierach, no i trzy, że ktoś dosłownie i w przenośni nadal kłania się Listkiewiczowi.  

 

        Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email: gamaj@onet.eu About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (20)

Inne tematy w dziale Polityka