galopujący major galopujący major
40
BLOG

GM nie dla idiotów?

galopujący major galopujący major Polityka Obserwuj notkę 46

Co robi popularny prawacki bloger w sieci? Ano przede wszystkim liczy ile osób go odwiedza  na blogu. Potem to jakoś sumuje, dzieli, mnoży i przelicza, czy odwiedzają go częściej od lewackich blogerów, czy rzadziej. No i rzecz jasna czy kogoś to czasem nie doprowadza do szewskiej pasji.

 

Jako, że mnie, jako szewca co księdzu zazdrości, że biskupem został, do rzeczywiście do pasji to doprowadza (zawsze bowiem chciałem zostać biskupem), spłodziłem tekst, w którym się zastanawiam, czy nasz kochany bloger doskonały - Free Your Mind nie pisze dla Gazety Wyborczej.

 

To niemożliwe - oburza się Free Your Mind, co jest już pierwszym sygnałem, że coś jest na rzeczy. Pamiętam przecież  jak swojej współpracy zaprzeczali rozmaici kapusie, TW, KO – tak, jakby za każdym razem ktoś im taką samą instrukcję napisał. Czy gdyby ktoś z was był uśpionym kretem, to w momencie ujawniania przyznałby się od razu?

 

Free Your Mind powołuje się głównie na swój krytycyzm wobec Gazety, nie rozumiejąc (albo raczej udając, że nie rozumie), iż opisana przeze mnie rola kreta, polega właśnie na publicznym krytykowaniu Gazety Wyborczej. Tylko w ten sposób kret może się bowiem uwiarygodnić w oczach autentycznych krytyków Wyborczej i czekać na sygnał od swych mocodawców. A potem zasiać ziarno niepewności i swą krecią robotą poddawać w wątpliwość np. lustrację duchownych. Pamiętamy V komendę WiN-u. Nie trzeba więc ani analizy logicznej, ani semantycznej ani nawet komparastyki lingwistycznej, czym zasłania się FYM, by zrozumieć, że kret źle o swym mocodawcy pisze na tegoż mocodawcy polecenie. A pisze tak po to, by zmylić swoje potencjalne ofiary. Dlatego ta „rogata dusza”, rogata być musi. Rogata, rzecz jasna, na pokaz, czasami nawet ostentacyjnie.

 

Oczywiście fakt, że FYM ma pisać dla Wyborczej nie oznacza, że koniecznie utożsamiać go trzeba z konkretnym dziennikarzem Agory. Po prostu może być to jakiś emeryt, któremu Wyborcza opłaca emeryturę i który w ramach operacji odzyskiwania Sieci, ma głęboko ją spenetrować.

 

Mógłbym dalej się bawić w ten deseń, jeździć sobie po tym, ode mnie po prostu lepszym blogerze. Ale, że Free Your Mind (nawet jeśli ironicznie) zachwalał mnie jako stylistycznie i intelektualnie utalentowanego, to mu się w końcu przyznam, że sobie najzwyklejsze w życiu jaja z prawicy robiłem. Choć przybrałem jak najbardziej poważną minę. Zresztą pozostawiłem w tekście dość jasny trop, o najgorsze zło tego świata, oskarżając Gazetę Wyborczą, co akurat w świetle moich dotychczasowych postów (nawet z czasów gdy jeszcze czytywał je FYM), było typowym naśladowaniem  retoryki chłopców z prawicy. Doprawdy czy FYM nie widział nigdy jak John Cleese z absolutnie poważną miną, wypowiada na głos rozmaite brednie i gagi?

 

Jak widać, nie trzeba się więc przesadnie starać, by na taką podpuchę złapać moich szanownych, inteligentnych, spostrzegawczych, blogowych kolegów. Choć z drugiej strony, nie zmienia to faktu, że FYM kapusia Wielgusa bronił i autentyczność kwitów  z IPN podważał, co, mimo dość oczywistej hipokryzji u klerykałów, akurat jak najbardziej się FYM-owi naszemu chwali.

 

A swoją drogą czytając, jak  się na taką banalną podpuchę, łapią ci niby oblatani we wszystkich możliwych spiskach, zastanawiałem się, że skoro nic nie zrozumieli, to niby dlaczego mają rozumieć to, co się dzieje na Wiejskiej.  

 

PS tytuł wziąłem od tgbmbx

 

        Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email: gamaj@onet.eu About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (46)

Inne tematy w dziale Polityka