Poza sztampowym zarzutem zdrady (któż z polityków nie zdradził swej partii) inicjatywa o pompatycznej nazwie - „Polska XXI” spotkała się z ostrymi oskarżeniami w salonie. Zarzucono bowiem jej twórcom ukrywanie zamiaru utworzenia partii politycznej. Trzech polityków: Ujazdowski, Rokita i Dutkiewicz zarzeka się, że nie tworzy partii politycznej, tylko swoistą platformę dyskusji, choć jedną taką platformę już ostatnio mieliśmy. Zdaje się że teraz nawet rządzi nam państwem, choć nazywanie owego administrowania - rządzeniem dosyć grubym jest nadużyciem.
Politycy o pragmatycznym spojrzeniu na politykę powinni wiedzieć i zapewne wiedzą, że aby coś zmienić w Polsce (którą tak przecież kochają i chcą reformować) trzeba mieć siłę przebicia. A takową dają tylko partie polityczne, o czym świadczy casus Hanny Gronkiewicz Waltz i Zbigniewa Religi, którzy w wyborach prezydenckich startując z wysokiego pułapu, w ostatecznym rozrachunku przestali się liczyć. Ktoś musi plakaty rozlepiać, biegać po wsiach i agitować. Platforma Obywatelska to przypadek szczególny bo skorzystała z rozpadu AWS-u i Unii Wolności.
Samo utworzenie partii politycznej jest banalnie proste, problem zaczyna się dnia następnego. Jak pokazuje doświadczenie czasów najnowszych wizerunkowym samobójstwem partii politycznej jest zwłaszcza głucha cisza jaka następuje po hucznym partii utworzeniu. W pierwszych tygodniach partia dostaję bowiem medialną premię za efekt świeżości, który z kolei może (ale nie musi) stać się zaczątkiem kuli śniegowej napędzającej kolejnych jej zwolenników. Aby jednak móc wykorzystać swoje pięć minut, politycy muszą sypnąć pieniędzmi aby koło zamachowe wprawić móc wprawić w ruch.
I w tym momencie dochodzimy do sedna problemu jakim jest finansowanie partii politycznych. Nie JOW-y bowiem, a system finansowania partii politycznych, jest dziś największą bolączką sceny politycznej w Polsce. Jeżeli partia tylko w niewielkim zakresie może być finansowana przez darczyńców, a pieniądze dostanie dopiero gdy wejdzie do parlamentu, to jedynym sposobem pozyskania kapitału przez nowicjusza jest kredyt bankowy. Tyle, że banki dadzą kredyt tylko gdy ten będzie odpowiednio zabezpieczony. A kampania wyborcza to koszty ogromne. Co ciekawe w ponoć liberalnych Stanach Zjednoczonych przyjęto rozwiązanie w wyniku którego do każdego zebranego dolara państwo dorzuca kolejnego z publicznej kiesy. W ten sposób nowa partia ma szansę zaistnieć, choć jak wiemy specyfiką amerykańskich wyborów jest quasi partyjna konkurencja w ramach dwóch dominujących partii.
Wracając jednak do sytuacji w Polsce, niedawno w Polityce przytoczono ciekawy passus o tym, że gdy tworzono Prawo i Sprawiedliwość działacze zastawiali własne mieszkania, pozyskując w ten sposób fundusze na własna kampanię.
Wobec powyższego mam więc do polityków Polski XXI pytanie, czy aby zreformować nam wszystkim Polskę, są w stanie zastawić własny majątek i co ważniejsze namówić do tego innych?
Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email:
gamaj@onet.eu
About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best
His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka