galopujący major galopujący major
25
BLOG

Kaziu się sprawdzi w Platformie

galopujący major galopujący major Polityka Obserwuj notkę 55

Już nie znakomity fachowiec, człowiek z wizją, a  nieudacznik bez znajomości angielskiego. Już nie menadżer, doświadczony premier (copyright by Ziemkiewicz), a kurator z Gorzowa (copyright by Brudziński).  Już nie Kazimierz, a Kaziu.

A wydawałoby się, że co jak co, ale akurat na placówce w Londynie, ten znakomity fachowiec, nie mógł nic stracić z owego mitycznego profesjonalizmu. Wszak, jak zapewniano, jechał tam świetnie przygotowany, a więc chyba się nie uwstecznił. Chyba, że  ów „profesjonalizm” należy rozpatrywać wyłącznie w kategoriach fluidów, fraternizacji, tudzież wędrujących monad spływających z intelektualizmem krwawiących warg Pana prezesa. Skoro patriotyzm zapisany jest w genach, jak chce poseł Suski, to czemu profesjonalizm nie miałby być zapisany w uśmiechu prezesa Kaczyńskiego? A jak były premier Kaczyński się przestanie do kogoś uśmiechać, to czar pryska i się fachowcem już nie jest. Wie o coś tym poseł Ujazdowski, tudzież Sikorski.

Tak czy inaczej jedno jest pewne. Po serii oszałamiających sukcesów w Prawie i Sprawiedliwości, pora by Kaziu się sprawdził w Platformie Obywatelskiej. Pięć mostów, internet za darmo, kilka linii metra - cóż to jest wobec  boiska w każdej gminie, reformy finansów, służby zdrowia, edukacji i tuzina innych pakietowych rozwiązań, które ze stachanowskim wręcz uporem, dzień w dzień, noc w noc, wdrażają nam ministrowie Donalda Tuska.

I tylko zastanowić się głośno należy, kim w obecnym politycznym rozdaniu  zostać powinien nasz Pan Kazimierz. Czy szefem TVP, czy PKO, czy może KGHM ? A może ministrem Finansów? Wszak, jak już kiedyś zapewniali nas posłowie Prawa i Sprawiedliwości, Kaziu zna się na  ekonomii, bo przez ponad rok był nawet  przewodniczącym sejmowej komisji Skarbu.     

        Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email: gamaj@onet.eu About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (55)

Inne tematy w dziale Polityka