Urodziłem się w 1990r., należę więc do tego pierwszego, symbolicznego rocznika, który swoim przyjściem na świat zapoczątkował generację Polaków nieskażonych komunizmem na żadnym etapie swojego życia.
Jakież to naiwne i jakie nieprawdziwe. Jestem zaskoczony – i to nieprzyjemnie – stanem wiedzy młodego człowieka o najnowszej historii Polski, o ostatnich, powiedzmy, 50 latach, z których 25 sam już przeżył.
A już sformułowanie problemu jako przeciwstawienie młodzi – starzy jest, kolokwialnie mówiąc, od czapy. Zwłaszcza, jeśli za przedstawicieli „starych” podaje się Michnika i Czapińskiego.
Starzy, czyli elity III RP, środowiska dawnej Unii Wolności, mówiące dziś ustami Michnika, Czapińskiego, Króla, Wajdy et consortes(…)
Nigdy nie zastanawiałem się nad momentem publikacji moich tekstów. Po prostu, napisałem – wstawiam. Teraz jednak widzę błąd jaki zrobiłem publikując moją ostatnią notkę w dniu debaty Duda – Komorowski. Została „zdmuchnięta” komentarzami z debaty. A była ważna.
Jak ważna, widać po tekście, z którym polemizuję. Młody człowiek nie ma pojęcia jaki był „bilans otwarcia” Jego świata. Jak większość ludzi, którzy wypowiadają się w Internecie, sprawia wrażenie „urodzonego wczoraj”.
Przypomnę, jaki był obraz Polski w 1989 roku, zapisany w wynikach wyborów czerwcowych, które były prawdziwym początkiem III RP.
Po pierwsze, 10,2 mln obywateli polskich czyli 37,3% uprawnionych do głosowania, a mówiąc inaczej, mających pierwszą od bardzo dawna albo w ogóle pierwszą okazję do przedstawienia własnej opinii na temat Polski, nie poszło na wybory. Mieli to w dupie. Być może byli to w większości ci, którzy dotąd chodzili z przyzwyczajenia, bo kazali. Kiedy przestali kazać, przestali chodzić. Może też byli to ci, którzy uwierzyli, że nic od nich nie zależy. Nie zależało przedtem, to i potem nie będzie zależało, bo „ONI nie pozwolą”.
Była wśród nich także hołota, która tylko batem przymuszona wylezie z meliny. Była też, pewnie, część naiwnych patriotów, którzy chcieli w ten sposób oprotestować układy z Systemem. Samo towarzystwo, w którym się znaleźli, powinno być dla nich wystarczającą nauczką.
Trochę ponad 8 mln głosowało za dotychczasowym Systemem. Było to prawie 30% uprawnionych do głosowania. Byli to ci wszyscy, którym System nie przeszkadzał, a wielu z nich całkiem dobrze się w nim czuło i urządziło. Nie myślę tu o funkcjonariuszach Systemu, myślę o „poputczikach” i szeroko rozumianych artystach. Z tych 8 milionów prawie 1 mln głosował również przeciw Solidarności. To „twarde jądro” Systemu, jak można przypuszczać.
Było też 6,7 mln Wolnych Polek i Polaków, którzy zagłosowali przeciw Systemowi. Zapamiętajmy, że było ich prawie 25%. Czyli co czwarty Polak, mając taką możliwość i okazję, powiedział Komunie – dość. Mam ten zaszczyt, że byłem w tym gronie. Oznacza to także, że każdych 3 na 4 obywateli polskich nie chciało rozstania z wprowadzonym na rosyjskich bagnetach Systemem. Przyznam, że nie spotkałem się z takim wnioskiem z tamtych wyborów, a jest on ważny, jak sądzę.
I wreszcie było prawie 11 mln osób, które głosowały za Solidarnością. Jest to o 4,3 mln więcej niż Wolnych Polaków. Czyli jest tu grupa, która głosowała i na System i na Solidarność. Jej liczebność trudno dokładnie oszacować, bo przecież nie wszyscy Wolni Polacy głosowali na Solidarność. Byli także inni bezpartyjni kandydaci reprezentujący patriotyczne wartości. Ta liczebność nie jest jednak tak istotna, jak sam fakt istnienia tej grupy. Można się zastanawiać, czy byli to przeważnie „lewicowi” zwolennicy Solidarności głosujący na „dobrych” komunistów, czy „liberalni” zwolennicy Systemu głosujący na „dobrych” kandydatów Solidarności. Być może określenie „dobry” da się zastąpić określeniem „nasz”.
Byli (są) to ludzie, którzy zostali przez System (komunę) oswojeni. Kiedy pojawiła się dziura w płocie oni nie uciekli na wolność, tylko warowali przy dziurze i szczekali na uciekających, a nawet ich gryźli. Niektórzy mieli (mają) za to pełną michę i nie muszą kombinować jak przeżyć, ale reszta robiła (robi) to za pogłaskanie.
Nie ulega żadnej wątpliwości, że w tej grupie był i Michnik i Komorowski. Robili wszystko, aby System przetransformował się i przetrwał.
Jak widać, szansa na nieskażenie komunizmem wynosiła tylko 25%. W przeciwnym wypadku ssało się komunę” z mlekiem matki”.
„Ojcowie założyciele” nie są w stanie tego zrozumieć, bo żeby to zrobić, musieliby przyznać, że ich państwo, ich dzieło życia, okazało się, przywołując „gówniarską” stylistykę Michnika, spieprzone. Mieli dokonać dzieła epokowego, zbudować własnymi rękami ojczyznę dla pierwszego wolnego pokolenia Polaków. Dla pierwszego wolnego pokolenia narodu, który był w niewoli ponad 200 lat, z krótką, dwudziestoletnią przerwą. Tymczasem pokolenie, dla którego oni to robili, to moje pokolenie, nie tyle chce ich dzieło przerobić, ile całkowicie je neguje, odrzuca, a „ojcom założycielom” zapowiada, że znikną.
Ten fragment jest kluczowy dla zrozumienia światopoglądu młodego człowieka. Nie byli pierwszym wolnym pokoleniem Polaków po zaborach. Pierwsi byli nasi dziadkowie w 1918 roku, a później byli ci, którzy komunie powiedzieli NIE. A komu i kiedy powiedzieli NIE „młodzi”, z którymi utożsamia się Autor tekstu, z którym polemizuję?
Moje dzieci NIGDY nie głosowały na III RP. I mimo tego , że urodziły się jeszcze za komuny nie zostały skażone komunizmem. Bo to nie rok urodzenia, ale RODZICE byli ważni.
Gdyby nie pojawił się Kukiz, część tego buntu, być może nawet dużą, zgarnąłby Kaczyński. Ale nie zgarnął, bo były rockman jest od niego o tyle wiarygodniejszy, że nie jest twarzą zgraną, do której można przykleić jakąkolwiek „odpowiedzialność” za III RP(…)
Stwierdzenie, że Kaczyński jest „odpowiedzialny” za III RP mówi wiele o młodych, których ma na myśli Autor. Ci młodzi nie mają pojęcia o świecie, który ich otacza. Są jednak też inni młodzi, którzy dobrze wiedzą o co chodzi w tym wszystkim. I to oni, ostatecznie, wygrają.
Przez wszystkie lata, które od tamtej pory minęły, Wolni Polacy, przy okazji każdych kolejnych wyborów, usiłują pozbyć się Systemu. Jednak powyjeżdżaliśmy, wymieramy, porosły nam brzuchy i mamy coraz bardziej siwe czy łyse głowy. Tylko nasze Dziewczyny są wciąż tak piękne jak kiedyś.
I coraz bardziej siwymi głowami trykaliśmy co i raz w szklany sufit tych 25%. I przez te wszystkie lata czekaliśmy na posiłki. Wierzyliśmy, że to już teraz, już w tym roku, przyjdą młodzi Polacy i nas wesprą. Pamiętaliśmy przecież, że po odzyskaniu Niepodległości po 123 latach zaborów, Polska Szkoła potrafiła w 20 lat wychować wspaniałą, patriotyczną młodzież, całe pokolenie gotowe za Wolną Polskę dać nawet życie.
Jak się okazało, nie tylko my o tym pamiętaliśmy. „Ktoś” postarał się, aby szkoła przestała wychowywać taką młodzież.
Ufam jednak, że teraz się doczekaliśmy. Przyszli młodzi Polacy, może jeszcze nie do końca rozumiejący wagę tego w czym uczestniczą, ale z dnia na dzień coraz mądrzejsi.
I pomogą nam, a może my im, aby ostatecznie pozbyć się Systemu i dokończyć tamte wybory. Pierwszy krok możemy zrobić już w niedzielę.
Inne tematy w dziale Polityka