Zgoda Buduje. To i ja podziękuję.
Dziękuję! Salon24 dzięki Nam wchodzi w nowy etap
ktoś (może nawet kilku kolesi) notkę o podobnym tytule opublikował tu na S24 na blogu zatytułowanym Igor Janke, szef. I się nie podpisał, to i ja się nie podpiszę - też mam na górze. A szef też mogę se dopisać, a co.
A i też podziękuję, tak jak umiem, serdecznie i najpiękniej. To może już - dziękuję, żebym nie zapomniał.
A szczególnie za zaszczyt bycia zaszczutym ukrytym. Czyli wykluczonym. A jak bloger "Arłukowicz" przeczyta to może mnie awansuje na wyższy stopień wykluczenia, w końcu to profesjonalista. A i credo słyszałem wygłosił. Coś o Kaczyńskim, że go będzie wykluczał, czy nie dopuszczał raczej. To już też z góry serdecznie dziękuję, jak potrafię tylko najserdeczniej. Bardzo lubię Pana Kaczyńskiego Jarosława i poczytuję sobie za zaszczyt być razem z nim - chociaz do piekła to bym nie chciał. Bo mi się przypomniało, że Kuźniar, profesor tak ponoć powiedział. Że Kaczyński to pójdzie do piekła. No i się tu trochę wacham czy to warto iść z nim do piekła, czy też nie, bo przecież pomyśleć, że Pan Profesor mnie chciał okłamać - to nawet nie wypada. A do tego Doradca Prezydenta. Nie, no takich rzeczy to by się nie dopuścił chyba. Przecież to poważny facet i na stanowisku, było nie było eksponowanym. No nie szef, ale nie wszyscy mogą być szefami.
Pozwolę sobie zacytować kawałek tekstu źródłowego, coby się doń odnieść. Chciałbym bardzo merytorycznie ale chyba nie zdołam uniknąć emocji i ad personam może się zdarzyć, czy też do stylu się przyczepię.
Dziękuję! Salon24 dzięki Wam wchodzi w nowy etap
"Musze koniecznie napisać jedno. Ten wywiad nie doszedłby do skutku, gdyby Salon24 nie był taki, jaki jest. Gdyby nie zaangażowanie i pasja niemal czterdziestu tysięcy blogerów i komentatorów (tylu jest zarejestrowanych) . Dziękuję wszystkim bardzo. Bez Was nie byłoby Salonu24, bez Waszych tekstów, bez Waszego zaangażowania nie byłoby wywiadów z Obamą i McCainem.
Jesteśmy różni – mamy różne poglądy i tak pozostanie. Salon24 ma być dalej miejscem swobodnej debaty dla ludzi o różnych poglądach. Chciałbym bardzo, by była to debata na coraz wyższym poziomie, by komentarze były merytoryczne, choć wiem - emocji nie da się uniknąć.
Drodzy! Piszcie, dyskutujcie, pokażmy, że umiemy zbudować silne, wpływowe, ale niezależne medium, które będzie nadawało ton polskiemu życiu publicznemu. Dziękuję Wam wszystkim, drodzy blogerzy, komentatorzy, nasi przyjaciele i krytycy.
P.S. Jutro napiszę tekst o tym, jak doszło do tego wywiadu, o kulisach przygotowań"
jankepost.salon24.pl/311103,dziekuje-salon24-dzieki-wam-wchodzi-w-nowy-etap
nasi przyjaciele i krytycy
Ach! Dziękuję, bardzo miło mi. Ja to przyjacielski jestem i czemu nie, możemy być przyjaciółmi. I krytyczny też być potrafię, czasami. Nawet się teraz staram. Chociaż nie wiem kto to Wy. Pewnie Redakcja? A może jakieś inne jeszcze Persony miał autor na myśli, ale nie wnikam. Na mnie to można liczyć, jak to się mówi - jak na przyjaciela w biedzie. A ostatnio cienko przędę, bo pracy nie mam. To i se krytykuję tych ... i tamtych, a co. I jeszcze raz podziękuję w takim razie, że mogę.
Salon24 ma być dalej miejscem swobodnej debaty dla ludzi o różnych poglądach
A to, to już mnie do głębi serca wzruszyło. Jestem pod wrażeniem. Z całego serca dziękuję. A jak ... - jednak zapytam - jakbym zerwał z Kaczorem i przestałbym Go darzyć sympatią to mogę liczyć na więcej, tak jak np.: bloger "Renata Rudecka - Kalinowska"? I miałbym wtedy notki na SG i dostęp do Nieba? Chociaż z tym Niebem, to się może zagalopowałem, bo nie wiem, czy zna Pan Kuźniara, tego co to ma tytuł profesora podobno i o Jarku tak powiedział, że do piekła pójdzie. Albo może zna Pan Tomka Tomczykiewicza? Taki co tak sepleni, jakby zęby miał niedopasowane czy cuś, chyba też szefem jest. Szefem klubu PO RP chyba sejmowego czy jakoś tak. A Wy szefowie, to się lubicie, znać znaczy, żeby nie było, że pod materac zaglądam, czy coś, że lubicie się znać - podobno. A pytam, bo on gadał, że Mariusz Kamiński pójdzie się smażyć w piekle. A ja do piekła to bym nie chciał.
I mogę nawet obiecać, że nie będę nazywał nikogo matołem, a szczególnie szefa Rządu, czy też innego Organu konstytucyjnego - na tę okoliczność, znaczy, że jak da mi gwarancję, że do piekła nie pójdę, broń Panie Boże się smażyć. Jeszcze o tym Obamie mi się przypomniało, że niby dlaczego dopiero jutro. Przecież ja do Niego już dawno napisałem. I tu na S24 też opublikowałem, mogę znaleźć w notkach, jakby co. Przeciez ja to Baracka już dawno mam w znajomych, jeszcze zanim był został Prezydentem - to też taki jakby szef, tylko amerykański a ten to już w ogóle, no ... ciemniejszą karnację ma. To też człowiek i ja to ne Niego nic nie mówię. Ani Go nie nazywam faszystą, czy coś. Tej a może to jakbym na tego jarka pisał, że jest faszysta - to pójdę do Nieba? I notki na Salonie Głównym i prestige i kasa?
Tej, że ja od razu tego nie zrozumiałem, przeciez co innego się pisze a co innego się robi - wystarczy zobaczyć na przykładzie "Renaty". No to było tak od razu.
I I I iGOR ... nie myśl za długo nad tą historyją, jak to niby doszło do wywiadu z Obamą.
Przyznaj się, że to ja do Niego napisałem i dalej to już poszło. I tu na S24 też zobaczył, no może nie osobiście ale już inaczej nie wypadało SIĘ ZACHOWAĆ - PO RPOSTU MUSIAŁ ZAREAGOWAĆ NA MOJĄ NOTKĘ.. I tak to właśnie załatwiłem, tak jak w Polsce, PO znajomościach. To ja napisałem do Baracka i wezwałem blogerów S24, by też pisali:
To na ra.
Dobranoc, moi nowi przyjaciele. Nie znani jeszcze, ale miło było, podyskutować znaczy, bo ja to na geja się nie nadaje, jakby co a nawet się brzydzę. ... A może to trzeba, żeby dostać się do Nieba?
Pozdrawiam staropolskim
ZGODA BUDUJE
Inne tematy w dziale Rozmaitości